Poczytałem sobie o tym ustrojstwie i budzi we mnie mieszane uczucia, ale po kolei...
1. Gra nadaje pilotowi obsługującemu statek z zainstalowanym TS MKIII stopnie doświadczenia - 10 max - więc na początku nic dziwnego, że może wiele nie zarabiać.
2. Jeśli ów statek nie jest na dzień dobry wypasiony na maxa, to AI inwestuje zarobione pieniądze w dopakowanie statku, stąd zyski mogą być niedostrzegalne na pierwszy rzut oka. Doczytałem się tylko o rozszerzeniach ładowni, ale IMHO logiczne by było, gdyby inwestował też w silniki.
3. Zdarzają się bugi typu zapchanie ładowni - jeśli statek kupio więcej towaru, niż jest w stanie przyjąć fabryka z najlepszą ceną, to towar może zalegać w ładowni i nie jest potem sprzedawany.
4. Zła wiadomość dla Marcysia

- w Akeela's Beacon są dwie stacje handlowe - znany jest przypadek, kiedy to statek z TS MKIII latał od jednej do drugiej, kupując wieżyczkę laserową w jednej, sprzedając w drugiej, a następnie kupując znów wieżyczkę, wracał z nią do pierwszej stacji, zapętlając się w ten sposób.
5. Z drugiej strony, wielu graczy chwali sobie to urządzenie. Podają nazwy kilku systemów, w których ich statki trzepią kapustę i nie buntują się, że w tym sektorze nie ma już nic do roboty. Dla przykładu ktoś chwalił się ponad 700 przelotami,zanim otrzymał takowy komunikat, a dochody do tego momentu sięgają nawet 1mln cr.