[X3] Nasze gry...

Forum do dyskusji o x-grach i problemach technicznych

Moderators: Alan Phipps, Moderatorzy polskiego forum

User avatar
Khaleed
Posts: 167
Joined: Tue, 17. Oct 06, 11:22
x3tc

Post by Khaleed »

Racja, na dodatek w inwazjach występuje rodzaj drobnego oszustwa. Swego czasu za taki właśnie "friendly fire" złość mnie wzięła i spróbowałem zniszczyć siły sojusznicze :twisted: . Co się okazało?
Po skasowaniu wszystkich pomniejszych jednostek zabrałem się do M2 (chyba to był Argon) i po zdjęciu osłon waląc z wszystkich dostępnych dział M7 nawet pancerza nie zarysowałem...
Co jak co ale "God mode" dla statków AI?! Co najmniej lekkie przegięcie.

Pozdrawiam.

P.S. Swoją drogą to bez niezniszczalnego statku ochrony przy zerowym wsparciu gracza te inwazje miałyby zupełnie inny przebieg :)
WoyTass
Posts: 400
Joined: Mon, 11. Dec 06, 13:30
x3tc

Post by WoyTass »

Dzięki za uznanie!
A ciąg dalszy będzie, jak je napisze życie (oczywiście to w X3)...
Wczoraj było niezbyt ciekawie, chociaż ...
Jako się rzekło Pogromca wymagał kapitalnego remontu więc został w stoczni a ja w Merkurym rozpocząłem regularne kursy handlowe. Odwiedzałem głównie sektory argońskie i borońskie, bo w nich mam już rozstawione satelity a więc i bieżący wgląd w ceny. Brałem wszystko co tylko wlazło do ładowni a ceny sprzedaży przewyższały (i to najlepiej znacznie) ceny zakupu. Wkrótce też Pogromca ponownie zalśnił świeżym lakierem więc kazałem mu "doskoczyć" do mnie a po drodze dokupić jeszcze parę satelitów. Teleportowałem się do Pogromcy i rozpocząłem zwiedzanie północnych tym razem sektorów (Merkury był akurat u Boronów, gdzie dostarczał ogniwka). Pomyślałem, że czas odwiedzić Teladian, bo nie dość, że najlepiej płacą za pomoc w odparciu inwazji Xenonów (to tak na przyszłość - tą dalszą), to i handlowcy którzy u nich terminują jakoś szybciej nabierają doświadczenia. Rozstawiłem satelitę w jednym sektorze, w drugim a kiedy byłem w odległości 4-5 km od bramy do trzeciego wyskoczył z niej piracki patrol w składzie 1 Sokół i 1 Pogromca. Popatrzyłem na te moje dwie sikawki, na Sokoła i z myślą "to może być niezła zabawa" ruszyłem do ataku. Na pierwszy ogień poszedł Pogromca. Po kilku seriach pilot wyprysną z kabiny krzycząc, że woli być żywym tchórzem, niż martwym bohaterem...
No to czas na Sokoła... Bzdura!!! Rakieta! Odskok, namierzenie seria jedna, druga... BUMMM! Rakieta z głowy. No to teraz Sokół. Pierwsza seria - pirat krzyczy - "Za Królestwo". Zwrot, ogień ciągły (przy dwóch LDI można sobie na to pozwolić)... pirat krzyczy że mu zdjąłem całe osłony. Strzelam dalej i nie daję mu odskoczyć. W połowie kadłuba krzyczy o pomoc. Przerywam na chwilę ogień - wyskakuje? Nie? Ponownie naciskam spust. Kiedy był już prawie na wykończeniu (na dużym ekranie miał może dwa paski kadłuba) odwrócił się do mnie, wygarnął i... eksplodował.
Otarłem pot z czoła, popatrzyłem na wskaźniki... Przetarłem oczy, popatrzyłem raz jeszcze - nie, nie mam omamów wzrokowych!
Nie wiem CO on miał zamontowane ale ta jedna, krótka seria wystarczyła, żeby zdjąć mi całe(!) osłony i jeszcze nadgryźć kawałek (5%) kadłuba!
Basta! Czas znaleźć jakieś lepsze uzbrojenie!
Sprzedałem zdobycznego Pogromcę a za zarobione pieniądze ponownie wyremontowałem swój statek. Wkrótce też znalazłem teladiańską fabrykę AC a ranga którą już u nich zdobyłem pozwoliła na zakup i zamontowanie 4 takich wysoce użytecznych urządzeń na moim pegazie. Skonfigurowałem uzbrojenie i ponownie wyruszyłem na "Teladiański szlak". Rozstawiłem kolejnego satelitę, jeszcze jednego, przeleciałem przez kolejną bramę i coś się przede mną zaczerwieniło. Otworzyłem mapę sektora i... palec konwulsyjnie nacisnął "wsteczny". W odległości niespełna 10 km ode mnie 3 Khaackie niszczyciele demolowały sektor. A wokół nich kręciły się dodatkowo 3 klastry. Rakiem, ze wzrokiem utkwionym w najbliższy niszczyciel wycofywałem się z sektora. Że mogłem na coś wpaść? A co mnie obchodzi, co dzieje się ZA mną kiedy PRZEDE mną jest namacalne i bliskie niebezpieczeństwo?
Wyrwałem stamtąd jak oparzony i wróciłem do bezpieczniejszych(?) południowych sektorów... :)
User avatar
Stalovy
Posts: 2331
Joined: Fri, 9. Jul 04, 08:13
x2

Post by Stalovy »

Niezłe :)
Widać, że rozkręcasz się w miarę pisania - może następnym razem napiszesz coś dłuższego? Bo serio - czyta się naprawdę przyjemnie, a są momenty, gdy opisywaną akcję mam jak żywo przed oczami... tak jakbym sam w niej uczestniczył :D
Masz qrde talent!
سمَـَّوُوُحخ ̷̴̐خ ̷̴̐خ ̷̴̐خ امارتيخ ̷̴̐خ
WoyTass
Posts: 400
Joined: Mon, 11. Dec 06, 13:30
x3tc

Post by WoyTass »

Stalovy: raz jeszcze dzięki.
No cóż. Opisuję to, co mi się zdążyło w „moim” X-świecie. A że ostatnio mogę mu poświęcić nie więcej niż 1-2 godziny dziennie to i sprawozdania nie mogą być długie...
Borok
Posts: 58
Joined: Wed, 5. Oct 05, 20:49
x2

Post by Borok »

Trochę odmiany w grze. Inwazja Xenonska w M2. Koszmar, nigdy więcej.
Aktualnie mój pierwszy M7 się buduje, niewiele zostało czasu do zakończenia budowy.
Poleciałem po zdobycznego L, który został na skraju sektora. Po drodze zadokowałem do Doku Zaopatrzeniowego, żeby sie przesiąść na LX. Szybciej dolecę. Standartowo przeglądam biuletyn, i jako pierwsza pojawia się informacja o organizowaniu przez Teladian obrony sektora przed inwazja Xenonska. Miła niespodzianka. Latam w grze 40 godz. na pokładzie Tytana, i dopiero teraz inwazja. W M7 w tym czasie miałem zaliczonych kilka inwazji. Nie namyślając się, parafa pod umową i skok do Eight Billion.
Pierwsze minuty inwazji, i już zacząłem żałować. Wiedziałem że, szybko tego nie skończę. W sumie walczyłem 3 dni, dziennie po ok. 1,5 godz. Mimo że mój Tytan wyposażony w działa przeciwlotnicze, ustrzelić cokolwiek było ciężko. Pierwsza sprawa, szybkość. Xenonskie J wlatywały co jakiś czas, wypuszczały L-ki, a te sprawnie rozltywały się we wszystkich kierunkach, z których kierunek na pobliską stację handlową szczególnie sobie upatrzyły. W tych okolicznościach działa pulsacyjne odpadały, jeszcze wrogów bym sobie narobił. Tak więc ganiałem za pojedynczymi L-kami we wszystkie strony, i tylko dzięki ręcznemu sterowaniu, powoli udawało mi się je eliminować. Komputer ze strzałem zwlekał do maksymalnego zasięgu ADP Alfa, czyli ok. 1,3-1,4km. Przy ręcznym ostrzale, udawało się zniszczyć wrogą jednostke nawet do 2km. Gdybym sam nie celował, pewnie do połowy inwazji jeszcze bym nie dotarł.
Kombinowałem jak to zakończyć, najlepiej zniszczyć wrogi lotniskowiec. Niestety xenonski J zazwyczaj pojawial się wiele kilometrów ode mnie. Nie było szans dolecieć. Próbowałem zostawić to, niech sami sobie walczą, zajęcie się innymi sprawami prócz inwazji nie spowodowało przerwania misji. O innym statku, Nova bądź LX nawet nie myślałem. Moje zapasy moskitów, zmalały prawie 4 tys. do niespełna 1 tys. Przy takim ostrzale rakietowym, LX padł by od pierwszego nalotu. Myśle, skoro już ta inwazja jest, trzeba ją zakończyć.
Czas leciał, a ja mozolnie rozprawiałem się z pojedynczymi L-kami po połowie sektora. Jeden zestrzelony, następny kilka kilometrów na prawo. Ziszczony, nastepny za asteroidem, szkoda tylko że, znów trzeba przelecieć kilka kilometrów. Nawet SETA niewiele pomagał. Co zrobić, umowa podpisana przecież.
W którymś momencie, nawet już nie wiem kiedy, wleciał J i został, nie odleciał. Wypuścił rekordową ilość mysliwców, ok 20 szt., które od razu obrały mnie za cel. Nie wiem ile mój komputer odpalił Moskitów, pewnie też rokordową ilośc jednorazowo. W końcu doleciałem do J, i od razu strzał z dziobowych i górnych PDF. Łącznie 8 PDF Beta na dziobie, 4 PDF Gamma w górnych wieżyczkach. Niewiele, zważywszy, że Xenon posiadał ich kilka razy więcej. Usiadłem za sterami, i jakoś udawało się uniknąc częśc strzałów wroga. Moje natomiast, wszystkie w celu. Xenonski J długo nie walczył, różnica w osłonach robi swoje. Wybuchł w kosmicznym pyle niczym petarda, pozostawiając po sobie 6 dział PDF Gamma. Niestety, moje osłony spadły prawie do zera. z 9 osłon 1GJ, zostało zaledwie 500 tys. Nie ma co, trzeba uciekać, naprawa kadłuba M2 na pewno sporo kosztuje. Szybkie wpisanie sekwencji i już jestem przy wschodniej bramie. Osłony regenerują sie bardzo powoli, wróg nadciąga, nie było szans walczyć. Decyzja, skok do najdalszej bramy, czyli zachód. Nim dolecą powinienem mieć chociaż 1mln osłon. Z tym można już walczyć. Zanim napęd skokowy się uruchomił, nieprzyjaciel zdołał zbić mi całą osłonę, i zniszczyć część kadłuba. W końcu upragniony skok. Nieprzyjaciel podążył za mna, i w czołowym starciu, zniszczyłem 3 L-ki. Ster na prawo, lewe ADP dopełniły dzieła. W pobliżu nie ostał się nikt. Podgląd sektora na mapie, pojawił się drugi J. Od razu kurs na cel. Zanim doleciałem na odległość strzału, miałem połowę osłon. Tym razem spróbowałem inaczej. Ciągłe manewry uchyleniowe, pozwoliły uniknąć większość strzałow. Moje znowu w celu. Kilkanaście sekund później, w przestrzeni zostały tylko 4 wrogie myśliwce. Wiedzać że więcej nie będzie, od razu, z nową energią, obrałem je za cel. Miałem chwilę czasu, pomyślałem dobrze by było zebrać te PDF Gamma, będzie na częściowe pokrycie kosztów naprawy kadłuba. Wtedy jeszcze nie wiedziałem ile będzie to kosztowało, ile wróg mi zniszczył. W czasie kiedy mój M2 walczył, ja wysłąłem jednego ze swoich Kajmanów do zadań specjalnych, do sektora. Nie było już ryzyka utraty Kajmana, więc ledwo się pojawił w sektorze, od razu nakaz zebrania PDF. Wykonczyłem resztę floty wroga, moj transportowiec zebrał PDF-y i pierwsze co poczułem, nareszcie koniec. Chwila wyczekiwania na wiadomośc od dowódcy Splitów, i jest. Standartowe podziękowania i to co lubimy nabardziej: nagroda :)
Splickie komputery naliczyły 180 jednostek wroga zniszczonych, za co należy się aż 28 mln! Rekord. Do tego prawie 6mln za sprzedane 6 dział PDF Gamma, wyjdzie 34mln. Ładna sumka :)
Teraz pora na policzenie strat. Skok do stoczni w Light of Heart, i chwila niepewności. Ile % zniszczonego kadłuba, ile wyjdzie naprawa? Uruchamian handel, i ulga. 1% kosztuje 650 tys. Uszkodzenia kadłuba wynoszą 12%. Nprawa kosztowała niespełna 8mln. Dużo, ale spodziewałem się znacznie więcej. Zostało jeszcze zainstalować zniszczone oprogramowanie pokładowe. To już groszowe sprawy, i może poczekać , satelity zwiadowcze wokół sektorów Xenonskich melduja wykrycie wroga w sektorze Thyn's Abyss. Na szczęście napęd skokowy ocalał, a ogniw słonecznych miałem na kilka skoków.
Z jeden bitwy do drugiej. Jedno jest pewne, nigdy więcej inwazji Xenonskich w M2.
100% czystej krwi śląskiej
User avatar
Mani_
Posts: 1865
Joined: Thu, 14. Oct 04, 14:48
x2

Post by Mani_ »

:|
Ale tego Dżeja mozna zniszczyc w najblizszym sektorze xenonow. On tam sie ewakuuje przeciez jak wypusci eLki ?


A w M2 inwazje, hehe :P. Ja zawsze je robilem albo w M6 albo w M3 :wink: . Udawalo sie :].
http://forum.xudb.pl/index.php - ciekawskich zapraszam
User avatar
Urban
Posts: 674
Joined: Thu, 6. May 04, 19:58
x4

Post by Urban »

nie rozumiem tylko dlaczego nie wykonywać tej misji w Xenońskim LX albo w argońskim Eclipse lub w Splickiej Chimerze z Miotaczami i całą ładownią amunicji.... (w Eclipse też można). Tylnie wieżyczki spokojnie dają radę nadlatującym rakietą, szybciej się je niszczy (8Mmiotaczy Materii robi swoje :twisted: /5Miotaczy Plazma Beta też:twisted: ) Też jestem kapitanem okrętu M2 i nie napotkałem takich trudności. Na początek standardowo zniszczyć K który pojawia się wraz z pierwszą falą, zanim jednostki sojusznicze mnie uprzedzą (kolejne +6M cr do kieszeni :roll: ) a później Zamiast bawić się wokół asteroid z myśliwcami, obrałem prostą taktykę - najlepszą obroną jest atak. Uruchomiłem napęd skokowy i po chwili znalazłem się w samym centrum piekła. Szybko zlokalizowałem dwa J wyróżniające się małą mocą osłon. Cóż 50km do celu a wokół mnie inne J, K, P, i inne tałatajstwo.... Nie było wyboru.. Zastosowałem techniki uników pijanego mistrza i mój Splicki Python (przemianowany odpowiednio na Thanotosa) wężykiem zaczął posuwać się w kierunku celów, zgrabnie omijając swoją wąską talią wrogi ostrzał, a wszystko co było na tyle nierozsądne by się zbliżyć na odległość mniejszą niż 2km zostało zamieniane w popiół przy użyciu artylerii :twisted: Po zbliżeniu się na zasięg dział przednie, górne a nawet trochę dolne baterie PDF gamma zaczęły wypluwać z siebie niebieskie kulki... (jak łatwo się domyśleć, mój komputer nie lubi kiedy odwiedzam Xenońskie sektory...) Chwila moment i już po wrogach... szybko uruchomić napęd skokowy, dowlec się do niedobitków wroga w bronionym sektorze i uważając na sojuszników zamienić ich w popiół... Proste. Minus rozwiązania to prawie brak możności zebrania dział pozostawionych przez J...


Ale zawsze można tam wrócić po chwili i wyczyścić cały wrogi sektor i zarobić kolejne 30m :twisted:
User avatar
Mani_
Posts: 1865
Joined: Thu, 14. Oct 04, 14:48
x2

Post by Mani_ »

Tylko, ze w misjach BBS to kase dostajesz za jednostki biorace udzial w inwazji, wiec w sektorze xenonskim musisz znalezc prawidlowy J :P. A reszte jak zniszczyc, to nie dostaniesz za nie kasy.

Jednak taki sposob na inwazje jest najlepsszy, by wpierw pozbyc sie lotniskowcow, a potem resztki dobijac, bo komu sie chce latac za jakimis plotkami ? :|.
http://forum.xudb.pl/index.php - ciekawskich zapraszam
User avatar
Khaleed
Posts: 167
Joined: Tue, 17. Oct 06, 11:22
x3tc

Post by Khaleed »

Racja, zdarzyło się zainkasować około 20 MCr za kilkanaście zestrzeleń - trwało to może z 20 minut :). Wśród zestrzeleń były oczywiście 2 lotniskowce i krążownik. Wszystko w M7 - M2 za wolny jest.
Znalezienie odpowiednich J nie jest trudne - wystarczy zerknąć na rejestrację na spisie obiektów gdy pierwszy skoczy nam do sektora, a później namierzyć go tak samo w sektorze Xenonów i już.

Pozdrawiam.
User avatar
Urban
Posts: 674
Joined: Thu, 6. May 04, 19:58
x4

Post by Urban »

spokojnie ja dobrze wiem za co mi płacą ^^ wystarczy znaleźć w najbliższym sektorze Xenońskim lotniskowce z dziwnie małą mocą osłon. W końcu za niszczenie myśliwców dostaje się grosze i trwa to nieporównywalnie dłużej... A czyszczenie sektorów Xenonów ma tą zaletę że można zbierać pozostałości po J, i K (ja tak dozbroiłem swojego M2.... na początku miał 8 dział PDF gamma i 8artylerii beta po zakończeniu manewrów miałem już w pełni uzbrojony M2 i kolejne 10M ze sprzedaży... problem jest taki że należały zajść krzemowców od tyłu doskonale nadaję się sektor Xenoński na górze mapy graniczący z nieznanym sektorem. Wtedy można po kolei niszczyć wroga i zbierać łup :twisted:

Choć raz przydarzyła mi się dziwna rzecz... U Xenonów bawiłem się dość długo i już tylko gdzieniegdzie pozostały niedobitki i opuszczone okręty (w tym LX, którego przedtem nie udało mi się nigdy przejąć) Niestety za każdym razem kiedy niszczyłem kolejny lotniskowiec gra wywalała do pulpitu... wczytywałem i znowu niszczę , wraca do pulpitu, wczytuje, niszczę, wraca do pulpitu :shock: ... Skończyło się na tym że desperacko przejąłem w skafandrze mocno nadwyrężonego LX znów wróciłem do M2 przetransportowałem polecenia Nawigacyjnie, ogniwa i napęd skokowy do LX kazałem mu wykonać skok do HQ a ja sam wyłączyłem wieżyczki by broń boże nie zniszczyć J który mnie doganiał i całe 80kilometrów do bramy musiałem robić uniki mając 1/4 mocy tarcz po poprzednich wojach :roll:
Borok
Posts: 58
Joined: Wed, 5. Oct 05, 20:49
x2

Post by Borok »

Widocznie flegmatyk jestem, że nie zdażyłem super szybkim Tytanem przelecieć spory kkawał sektora, żeby zniszczyć lotniskowca, który pojawiał się dosłownie nie dłuzej niż na 15 sekund.
Druga sprawa, nie wyobrażam sobie, żeby wlecieć nawet M2 do Xenonskiego sekotra, uniknąć ostrzału wrogich J, K i P, nie licząc drobnoustrojów. Mało tego, zniszczyć prawidłowego J i zdążyć uciec całym okrętem. SETA jednoznaczne z samobójstwem, wlec się 50km w towarzystwie szybkich jednostek wroga. Nie próbowałem, stąd wątpliwości.
A co do mojej inwazji, przeszkody opisałem, dlaczego tak a nie inaczej opisałem. Trudne, do czasu aż stanie się łatwe.
Przy okazji, niszcząc J, sami siebie pozbywamy większej nagrody.
100% czystej krwi śląskiej
User avatar
Urban
Posts: 674
Joined: Thu, 6. May 04, 19:58
x4

Post by Urban »

góra 2milionów za wszystkie myśliwce...

Poza tym zauważ czym ja latam - splickim Pythonem , a ty Argońskim Tytanem. dość wąski Pyton + napęd boczny = uniknięcie wrogiego ostrzału z PDF, a drobnica na krótkim dystansie obrywa z artylerii i nawet P może ulec zniszczeniu w krótkim czasie. A co do super szybkich jednostek .... nawet Splicką mambą nie ma szans zdążyć zniszczyć J przed skokiem. Jedno jest pewne podczas takiej podróży trzeba mieć włączony widok zewnętrzny i patrzeć skąd lecą pociski, albo wybrać bramę z mniejszą obsadą :lol:


PS. Nie podważam twoich zdolności dowódczych ani kompetencji jako Kapitana okrętu klasy M2 sam wielokrotnie miałem problemy z tym kolosem grunt to wybrać odpowiednią taktykę
Borok
Posts: 58
Joined: Wed, 5. Oct 05, 20:49
x2

Post by Borok »

Również nie podważam Twoich.
Po prostu za każdym razem, jak wleciałem Tytanem do Xenonów, to utrzymywałem sie góra 5 minut. Od razu czerwoni obierali mnie za cel. Cóż, Tytan nie za bardzo spisuje się do walki z myśliwcami. Może zabierać tylko ADP Alfa, i to w trzech wieżach. Za mało tego ze zbyt krótkim zasięgiem. Właśnie dobijam rangi, która umożliwi mi zakup Pythona, wtedy sprubóję po raz kolejny. Wszędzie ADP, z czego w trzech wieżach można montować Beta; znacznie łatwiej pozbyć się mysliwców. Dane z pamięci.
Trening czyni mistrza :)
Pozdrawiam.
100% czystej krwi śląskiej
User avatar
LeWaR
Posts: 1472
Joined: Sat, 8. May 04, 16:33
x4

Post by LeWaR »

Mój najnowszy wpis:

No cóż... Znalazłem M7 i aby go podreperować zacząłem holować go do Grand Exchange do stoczni. W Maelstorm jakichś trzech pajaców zaczęło się do mnie wydzierać, że to ich statek..., że oni go pierwsi znaleźli.. "No chłopaki, spokojnie..." mówię do nich "Ja go holuję, więc jest mój. A wy spadajcie bofu ugniatać...". Kretyni nie zważając na to, że siedzę sobie w Nemezisie a obok lata Nova i Eclipse otworzyli do mnie ogień.
Dobrze, że wcześniej uzbroiłem korwetę. Miała czym się odgryzać. Lakieru mi nie porysowali, ale 3/4 osłon mi zeszło....
Po szczęśliwym dokowaniu w stoczni czekała na mnie miła wiadomość: "Remont kapitalny jachtu będzie na koszt Bala Gi Inc... No żyć nie umierać. 3x 1GW osłony to trochę robią wrażenie. Taki sobie jachcik a pokazuje pazury jak rasowy pancernik - 17 bodajże dział....
Trzeba to wypróbować po wizycie w Kingdom End. Facet w stoczni był taki szczęśliwy że podarował mi M3 - Meduzę, wyposażoną jak należy - poszła do hangaru w pancerniku.
Krótka przerwa na reklamę i hop do Getsu Fune za robotą...
Tam w doku paranidzkim misja ksenońska. Wezmę, myślę sobie. Nagle wyskakują 2 niszczyciele K i ze 30 mniejszych jednostek. Rzucilem sie na K, żeby nie zwiały jak ostatnio...
Polecenie do wieżyczek "KILL ALL" robiło swoje :) Latałem powoli i patrzyłem jak działa robią swoje. Cud, miód normalnie!!! M7 przeszedł znakomicie swój chrzest bojowy.
Podsumowując: 13 statków zniszczonych i 12 mln dopisane do konta. Nawet myśliwców z hangaru nie wypuściłem....

Reszta na www.mamut.mpn.pl
Pozdrawiam
Skrypty i spolszczenia do skryptów dla X3 Reunion, TC, Albion Prelude >> http://www.mamuthq.net.pl
C2Q 6600@2,4GHz | 8GB@1066MHz Ram | GForce GTX 460 1GB | Win7 64bit
XTC+XRM | Albion Prelude
User avatar
Mani_
Posts: 1865
Joined: Thu, 14. Oct 04, 14:48
x2

Post by Mani_ »

Hm, ja pamietam, jak wykonywalem misje inwazji xenonskich, i jak uczestniczyly w nich J, to juz pobliskie sektory xenonskie byly czyste ;x. Nie mialem wiec klopotow, by zniszczyc te J, ktore skakaly tam.

A sektory xenonskie udalo mi sie zniszczyc za pomoca zakupionych statkow, a te statki za pieniadze z inwazji xenonskich, jednak, J dopiero od pewnej rangi sie pojawiaja, wiec spokojnie mozna zarobic sobie na kilka M2 wykonujac misje, zanim sie dojdzie do rangi, przy ktorej J sie pojawiaja.
Przynajmniej tak bylo u mnie :P. Nie wiem jak koledzy, ale ja przed inwazjami, stosunkowo mala range wojskowa mialem :).
http://forum.xudb.pl/index.php - ciekawskich zapraszam
User avatar
Khaleed
Posts: 167
Joined: Tue, 17. Oct 06, 11:22
x3tc

Post by Khaleed »

Prawdę powiedziawszy trafiłem może na 2 wojenki gdzie nie było J, w pierwszej parę myśliwców za małą kasę (nie tak łatwo argońskim pogromcą skasować L przy pomocy 2 LDI :D , większość łupów to były M). Poźniej K i kilka myśliwców - to już za przyzwoite pieniądze i w Novie, poszło łatwo. W każdej kolejnej pokazywał się już J.
Nie pamiętam jak się rozwijała ranga bojowa ale w międzyczasie polowałem na misje eliminacyjne i może dlatego tak szybko to poszło.

Pozdrawiam

Return to “Polskie / Polish X-Forum”