Oki, kilka faktów z mojej gry.
Wgrywała się ponad pół godziny.
Start X-treme jest naprawde hardcorowy, zwłaszcza że fabuła pojawia się od razu i na handlu za bardzo nie polega. Dziś wieczorem zginąłem już z 10 razy, wszystko przez brak środków na wyposażenie.
Znalazłem jednego Szerszenia w przestrzeni i gdy go sprzedawalem, czułem się, jakbym wygrał miliard w Totka.
Bramy nie są już takie łatwe do odnalezienia - dwa razy zgubiłem się w argońskim sektorze, mimo boi nawigacyjnych.
Mniejsze asteroidy można rozstrzeliwać zwykłymi lasearmi w jeszcze mniejsze.
Mam jedną radę, choć pewnie uznacie ją za spoiler. Postaram się być tajemniczy:
Gdy ocknąłem się u Antygony, od razu poleciałem za dziewczyną. Potem bardzo żałowałem, że nie kupiłem przed tym ogniw, były przecież pod nosem.