Wlasnie zbytnia trudnosc, czestosc i monotonnosc walk byly glównym powodem dla którego przestalem grac w FFE.
Lubie sobie polatac po wszechswiecie, pohandlowac, pozwiedzac a w FFE w trakcie lotu pomiedzy jedna a druga stacja wewnatrz sektora musialem toczyc kilk-kilkanascie pojedynków
I ta potrzeba ciaglego sejwowania

I jeszcze cos co mnie naprawde irytowalo - nie mozna bylo nie podejmowac walki, zignorowac przeciwnika i mu uciec, nawet jak sie dysponowalo znacznie lepszym statkiem.
W Privateerze jak nie mialem ochoty walczyc a mialem szybki statek to poprostu wciskalem dopalacz i juz mnie nie bylo.
