Tjaa, fabuła Final Fury po prostu jest świetna... niesamowita... zęby można zjeść biorąc w niej udział, taka jej mać
Nie ma nic piękniejszego niż misja polegająca na wyczyszczeniu ze statków Sektora Kha'ak... Dzisiaj miałem fajną przygodę związaną z taką misją, za co miałem szczerą ochotę rozwalić w drobny mak Bazę Wojskową w Argońskim Sektorze M148...
Zaczęło się niewinnie, odebrałem rozkaz aby polecieć, pozamiatać i wrócić.
Gdy dotarłem na miejsce otrzymałem wsparcie w postaci trzech tygrysów a przeciwko nam Kha'ak wystawili jeden klaster. Na mojej twarzy pojawił się uśmieszek pełen politowania - odpaliłem silniki w moim Spitfyre i klaster prawie został zniszczony w pierwszym nalocie... jednak 'prawie' robi wielką różnicę. Okazało się, że jedyny Zwiadowca, który nie zginął podczas mojego szturmu, wezwał wsparcie - w okolicy tygrysów z nadprzestrzeni wyszły dwa klastry. Ruszyłem zniszczyć wraże posiłki. Kiedy ostatni robal padł, z nadprzestrzeni wyszły następne statki - tym razem klaster, i dwie korwety. Tym razem już było niefajnie - cała grupa rzuciła się na znajdującego się najbliżej Tygrysa i zniszczyła go w kilkanaście sekund. Z ledwością odparliśmy ten atak, lecz to nie był koniec bowiem następne statki wroga zaczęły opuszczać nadprzestrzeń - trzy klastry i jedna korweta. Chwila moment i z drugiego Tygrysa został kosmiczny pył a z trzecim ledwo przeżyliśmy tą fazę. Kha'ak widząc stan naszej 'floty', a raczej tego co z niej zostało, przypuściło ostateczny atak i w okolicy zaczęły się pojawiać następne sygnatury tunelów nadprzestrzennych - kilkadziesiąt Zwiadowców rzuciło się na nas jak sępy na padlinę. Tygrys nie miał szans, zostałem sam. Ponad trzy godziny mi zajęło wyczyszczenie planszy z robactwa samemu, zwłaszcza że na miejsce kilkunastu zestrzelonych Zwiadowców pojawiały się zaraz dwa, trzy klastry... Kiedy ostatni Kha'ak eksplodował, na radarze pojawiła się sygnaturka ostatniego statku do zestrzelenia. Był to jeden, jedyny Zwiadowca. Patrzę na mapie na jego numer seryjny i w tym momencie padłem - to był statek który przeżył podczas mojego nalotu na pierwszy klaster! Już znajdowałem się 3km od niego, już szykowałem działa plazmowe... i w tym momencie przed moim nosem wyskoczyła z nadprzestrzeni korweta. Szybko się nią zająłem, bowiem jedna korweta to już kłopot, a jakby się nagle pojawiła druga to już przechlapane. Gdy statek został zniszczony, ruszyłem ponownie na uciekającego Zwiadowcę, który zdążył dolecieć do swojej bazy znajdującej się w sektorze. Jednak kluczenie między jej segmentami nie pomogło mu - padł po jednej salwie. Po zakończeniu misji sprawdziłem ile wynosiła zapłata - nieco ponad milion. A zapłata bonusowa z zestrzelonych statków wyniosła ponad 5 milionów. Misję wykonywałem ponad 5 godzin a w jej trakcie zestrzeliłem 953 Zwiadowców, 142 Myśliwce Przechwytujące, 74 Myśliwce i 4 Korwety. Po tej misji musiałem się ostro powstrzymywać aby nie zdzielić głównodowodzącego Splita, ale cóż - czego się nie robi ku chwale Galaktyki czy czegoś tam. I kupiłem Springblossoma, nie mam zamiaru znowu latać 5 godzin aby zestrzelić 'jeden klaster'...
Tjaa, fabuła Final Fury świetna jest, myszki w dłoń, złego Kha'ka goń goń goń !