Elitier

[hanss]

http://members.tripod.com/~eliteiv/
Ktoś już się zajmuje tą ideą-może by połączyć siły?

[Stalovy]

http://members.tripod.com/~eliteiv/
Ktoś już się zajmuje tą ideą-może by połączyć siły?

Elite 4 to kontynuacja serii Elite (i - siłą rzeczy - serii Frontier)... ale wygląda na to, że prace nad tą grą staneły w martwym punkcie.

EDIT: Uuu! Korekta!! Przeczytałem ten wywiad z linka podanego przez RAFIO i wygląda na to, że prace nad Elite 4 toczą się dalej (wywiad jest z 11 stycznia 2006)! Tylko dlaczego w takim ślimaczym tempie... BTW, wspominają w tym wywiadzie X3!

EDIT2: Przytaczam fragment tego wywiadu, IMHO najważniejszy:

Question: For fans who were disappointed with First Encounters, is Elite 4 something to be excited about?
David Braben: Absolutely. I was disappointed with what happened with publisher Gametek's handling of the First Encounters release. It was a long time ago, but it was a disgusting episode in my opinion, and it's why we've held back from doing another Elite for so long. Also, a lot of young people out there won't know Elite now, so we've got to make sure that it stands on its feet. Elite 4 will be something that makes you go: "Wow!" It's where you can bury yourself in the world and you won't want to come out of it.

[Deleted User]

Prawa autorskie? Tylko dla polskich forumowiczow.
Wiec ja sie nie pisze.

EDIT. Ale Stalovy pomysl wyszedl Ci, powiem, znakomity.

[piotr11]

Stalovy jakbys przetlumaczyl to bylbym wdzieczny

[Deleted User]

Ja to zrobie raz-dwa:

Absolutnie, bylem zawiedziony z tym co sie stalo z publikatorem gameteka zajmujacego sie wydaniem first encounters. To bylo dawno temu, ale to byl niesmaczny epizod w mojej opinii, i to jest powod dlaczego wstrzymalismy sie z nowym elite"em na tak dlugo. Wielu mlodych ludzi tam na zewnatrz nie wie czym wlasciwie czym elite jest, wiec musimy sie upewnic ze elite 4 wywola u nas WOW.

[Stalovy]

Dzięki Mario za szybkie tłumaczenie.
Przybliżając temat: Braben - po ogromnym sukcesie Frontiera - wydał jego drugą część (First Encounters). Niestety, wydawca (czyli Gametek) naciskał, aby jak najszybciej grę wydać, co zaskutkowało masą bugów i skopało opinię Brabena. To - wg. niego - jest powodem tak długiego wstrzymywania wydania Elite 4. Przez tak długą przerwę wielu ludzi po prostu nie wie, czym był Frontier... Teraz Braben chce zrobić grę, która od razu zdobędzie wielu miłośników.

[piotr11]

Elite z nowa wypasiona grafa i extra grywalnoscia.....
Juz mam mokro


pozdrawiam
gracz po 30

[sonen]

poczekamy, zobaczymy

[Sauron11]

Niestety, wydawca (czyli Gametek) naciskał, aby jak najszybciej grę wydać, co zaskutkowało masą bugów i skopało opinię Brabena. To - wg. niego - jest powodem tak długiego wstrzymywania wydania Elite 4.

Nie chciałbym być dla Brabena zbyt brutalny w osądzie ale nie kupuję tego wyjasnienia . Fakt wypuszczenia zabugowanej gry w jednym wydawnictwie (Gametek) ma być powodem wieloletniej nieaktywności autora w temacie Elite? Toć nie mógł z pomysłem uderzyć do innego wydawnictwa?
Jak każdy twórca zachwala swój produkt, starając się pokazać czego to nie mają inne konkurencyjne. Widać to z tego wywiadu choćby, gdzie mowa o X3.

What do you make of so-called 'Elite clones' such as Egosoft's X3: Reunion? David Braben: None of them seem to get why Elite is the way it is - they just focus on the nostalgia. They're doing the space travel and everything else, but they're missing the driving force behind Elite, which is the fact that you get so attached to your character and that when you're building your progress, you're really afraid of being shot. We'll have much more character interaction in the new Elite.

Nie analizuje głębi jaką (wg mnie) ma seria X, nie pisze o podobieństwach, tylko skupia się na swoim dziecku, a inne wrzuca do jednego worka z napisem Elite-clones. Nie chce przyjąć do wiadomości, albo publicznie się przyznać, że konkurencja zabrała mu sprzed nosa smakowity kąsek, jakim jest produkt skrojony na miarę Elite XXI wieku, tylko wydany pod inną tabliczką już bez jego udziału .
Dlaczego przy możliwościach dzisiejszych komputerów Elite4 jeszcze się nie ukazała? Czy tak trudno zebrać zespół zdolnych programistów i w dwa-trzy lata skroić grę z fenomenalną grafiką, mając gotowy projekt w postaci starej Elite, przy tym mając świadomość, że nazwisko twórcy będzie wystarczającą zachętą do kupna dla milionów graczy zakochanych w Elite2: Frontier (byłem jednym z nich)?.
Dlaczego David Braben jest obecnie zajęty, jak piszą na początku tamtego wywiadu, pracą nad zupełnie inną grą (The Outsider), a nie nad Elite4? Pytania można mnożyć, a w odpowiedzi otrzymujemy zawsze tylko mglistą zapowiedź nieznanego ale ponoc super wypasionego produktu, który inne zdejmie z piedestału .

Reasumując, wg mnie - a byłem zakochany w Elite2 po uszy i mam w domu kompletny oryginał kupiony kiedyś za kieszonkowe - seria Elite owszem była czymś wielkim lata temu, ale bez kontynuacji, bez kolejnego ogniwa w serii w naturalny sposób odeszła do lamusa. Nie ma co na siłę od nowa tworzyć legendy. Owszem pograć można, bo na rynku space simów nadal panuje posucha i pewnie wiele się tu nie zmieni. Jednak na tą chwilę nie wierzę w Elite4 i nie czekam na nią niecierpliwie. Co nie znaczy, że nie kupię jak już wyjdzie - z czystej ciekawości, aby przekonać się czy się udało .
Osobiście wolałbym aby znak ELITE pozostał już tym czym (dla mnie) jest obecnie - symbolem space sima doskonałego swoich czasów, legendą gier komputerowych.
Jestem świadom, że przed twórcą ELITE stoi wielkie wyzwanie. Większe nawet niż dla twórców X2 było X3 - w tym przypadku nie ma mowy o legendzie, nie ma wzoru do naśladowania. Przy Elite są za to olbrzymie oczekiwania milionów starych fanów. Jeśli mu się nie uda, straci jeszcze więcej niż wtedy gdy jego wydawnictwo wypuściło zabugowany i arcytrudny First Encounters. Jestem zdania, że wtedy łatwiej było trafić w gusta spragnionych nowości fanów. Dziś to znacznie trudniejsza sztuka. .

[Stalovy]

Sau, tak naprawdę to dla mnie wystarczyło by dodać do X2 wielki, niezmierzony wszechświat (nie sektory, a raczej układy słoneczne) oraz możliwośc lądowania na planetach/księżycach/planetoidach, żeby nic mnie od tej gry nigdy nie odciagnęło.

[RAFIO]

oraz możliwośc lądowania na planetach/księżycach/planetoidach

Jak już pisałem teoretycznie da się zrobić lądowanie na planetach w sposób niestacjowy, tj nigdzie na planecie nie będzie miejsca gdzie będzie można sobie wylądować z menu, zrobiś save, ale będzie można polatać tuż nad ziemią, miezy obiektami na powierzchni, ale tylko teoretycznie, a jak skończę grać w Rome, to pomnownie zainstaluję X2, i pokombinuję. Wygląda na to że jest jakiś obiekt (chyba ta błękitna "warstwa ozonu") która w pewnym momencie rozwala gracza. Zresztą to mopże być prawda, bo zobaczcie na takie księżyce, jak ten na Argon Prime. Nie ma tego obiektu, słychać komunikat o wchodzeniu w atmosferę, ale kończy się na tym że... odbijamy się od powierzchni planety! Nie umieramy, tylko takie dyń jak wewnątrz stacji! Wystarzczy tylko powywalać z innych planet "ozon", a na powierzchniach poukładać jakieś budynki, obiekty, i mamy planety na których coś jest, no i będzie można wejść normalnie w atmosferę planety.

Drugi sposób ala Freelancer:

robimy zwykłą stację, coś jak ten pierścień z freelancera, wnętrze stacji to będzie powierzchnia planety, w tym wypatku będzie można "dokować" z savem i biuletynem

Ale w obydwu przypadkach mowy nie ma o grawitacji.

[Wiencek14]

Ten pomysł z usunięciem atmosfery i dodaniem budynków jest super. jestem za aby ten pomysł wszedł w życie.
A najlepiej będzie jak będzie można latać między budynkami i jednocześnie dokować w budynkach odpowiedzialnych np: za produkowanie ogniw itd.

[Stalovy]

We Frontierze lądowało się na planetach w ten sposób, że po pierwsze statek powinien być wyposażony w tarcze atmosferyczne (bez nich dało się wylądować bez uszkodzeń tylko na obiektach bez atmosfery), a po drugie trzeba było odpowiednio zredukować prędkość i... po prostu zanużyć się w atmosferę planety (ehh, te chmury rzucające cień na powierzchnię...). W odległości około 50 km od powierzchni pojawiał się licznik wysokościomierza, zaś statek automatycznie reorientował swoje położenie względem powierzchni (ustawiał się "brzuchem" w kierunku powierzchni). Potem pozostawało obserwować wskazania zegarów i odpowiednio do nich reagować, czyli zmniejszać prędkość schodzenia.
Dodatkowym plusem Frontiera jest możliwość wylądowania w praktycznie każdym miejscu planety (nie raz urządzałem sobie rajdy Londyn-Moskwa-Nowy Jork -> gra zachowywała się wtedy jak prosty symulator samolotu). Czasem lądowałem niedaleko jakichś zabudowań (np. obok kościoła - na wieży miał zegar wskazujący aktualną godzinę w grze) i obserwowałem wschody i zachodzy Słońca, lub ruch planet na nieboskłonie... Takich smaczków we Frontierze była praktycznie nieskończona ilość, bo można było polecieć na dowolną planetę, wylądować na niej i obserwować otoczenie z zewnętrznej kamery. Pamiętam, jak wylądowałem na jednym z księżyców Saturna i przełączyłem kamerę na górną wieżyczkę... Przepiękny był wschód pierścieni, a potem samego Saturna... Gdzieś w oddali oczy kłuła kula ognia - Słońce; z tej odległości strasznie małe...
Wiecie co? Gdyby Frontier miał możliwość grania multi, to podejrzewam, że nawet dziś ludzie graliby w niego przez net. W sumie jedynym poważnym ograniczeniem multiplayera w Frontierku jest możliwość przyspieszania czasu, więc jeśli stworzyłoby się serwery 'bezczasowe', czyli takie, które wyłączałyby zegar w grze (ew. umieszczające w grze strefy {układy słoneczne} bez możliwości włączenia akceleracji czasu; tylko te kilkadziesiąt godzin na dolot z krańców układu... :/ Moze lepiej planety? Tylko przelot z jednego miasta do drugiego też sporo czasu zajmował...), to multi możnaby chyba do F. zaimpletować. Bo tak naprawdę to tylko brak możliwości współdziałania z innymi graczami był we Frontierze prawdziwą wadą (tak samo, jak w X'ach).

[sonen]

nie martw się Stalovy, słyszałem o Frontierze na komórkę

[Stalovy]

Ja też (BQB tą nowinę pierwszy zapodał), ale to kicha... ponieważ Kerrick to ściągnął i okazało się to być tylko jakąś mapą...
Na szczęście we Frontiera mogę wciąż pograć na Amidze lub PC.

[sonen]

http://frontier.klasyka.do.pl/

wejdź sobie, strona o Frontierze, dla maniaków

[Sauron11]

Bo tak naprawdę to tylko brak możliwości współdziałania z innymi graczami był we Frontierze prawdziwą wadą (tak samo, jak w X'ach).

Nie uznałbym tego za wadę, chyba że patrząc z dzisiejszego punktu widzenia
Może się mylę ale czy w czasach Frontiera myślało się już o grze multiplayer? Czy wtedy były w ogóle gry technicznie na to przygotowane? Poza tymi grami z ekranem dzielonym na pół. Ja chyba wtedy nie miałem jeszcze nawet modemu..

[Stalovy]

http://frontier.klasyka.do.pl/
wejdź sobie, strona o Frontierze, dla maniaków

Znam, bywam...!

Może się mylę ale czy w czasach Frontiera myślało się już o grze multiplayer? Czy wtedy były w ogóle gry technicznie na to przygotowane?

Sau, ekhem... Ja aktywnie grałem we Frontiera w do 2001 roku, potem troche odpuściłem, bo miałem za daleko do domq...

[RAFIO]

Hurra! Sposób pierwszy prawie zadziałał! Nie spaliłem się w atmosferze i spokojnie latałem nad powierzchnią planety, niestety egosoft coś spaprał z hittestami i rozbiłem się "na zasadzie łup" o źle zrobiony hittest, a w zamyśle gry o powierzchnię planety, ale nie poddaję się jeszcze, pozatym nie udalo mi się znaleść splickiego miasta na powierzchni planety

Odnośnie stronki:Jest gites, może wreszcie uda mi się poznać tegoprzeslawnego frontiera!

[Wiencek14]

Super sukaj dalej