Wlatuje do sektora i od razu w nogi gdzies w bok, bo Khaaki czekaja przy bramie. Leca za mna i wciaz pojawiaja sie nowe, ale dzieki predkosci co najwyzej lizna mnie laserami. Udaje mi sie pare zniszczyc Osami, przez co dziwnie blyskawicznie awansuje - jeden stopien na jednego Khaaka (zaczynam od zera, koncze w polowie sierzanta

). Dobra, lecimy dalej. Najpierw pojawia sie unieruchomiony Bajamon. Zaznaczam go i wysylam dron, potem drugi. Czasem Khaaki zestrzela drona, czynnosc powtorzyc. Potem, troche dalej, pojawia sie Nova. I znow - celuje wysylam dwa drony. Teraz najwazniejsze -
odwrocic uwage Khaakow. Skrecam wiec w srodek sektora. W trakcie lotu slysze, ze statki zostaly naprawione, wiec szybko kaze im wyleciec z sektora. I lece dalej w bok. Ostatnim razem polecialem daleko w lewo, daleko poza granice mapy. Okazalo sie (przypadek???), ze sa tam trzy samotne asteroidy olbrzymy. Wlecialem do nory, tam wlaczylem SETA i obserwowalem naprawione statki.
Khaaki oczywiscie scigaja mnie dalej. Ale zawsze zostaja jacys maruderzy ktorzy atakuja naprawione statki. Najpierw zniszczyli pierwszego Bajamona. Ale potem jeden taki nadgorliwy malec porzucil drugiego Bajamona i zajal sie Nova. Niestety, mozna tylko patrzec, jak powoli gina. Ale w miedzyczasie Bajamon przelacial juz polowe odleglosci do bramy

Tymczasem wokol mojej kryjowki zebraly sie dwa niszczyciele i jeden lotniskowiec Khaakow. I cala masa malych. Dopiero gdy Bajamon szczesliwie wylecial z sektora, wystrzelilem z pelna predkoscia z drugiej strony asteroidu. I znow ucieczka, zwody itd. Udalo sie uciec. Zuzylem 15 os i stracilem 2 Novy i 1 Bajamona. Ale zyskalem drugiego Bajamona.