tu link do odnośnego w Wikipedii:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Kircholmem
A teraz kilka słów ode mnie:
Jan Karol Chodkiewicz był wybitnym wodzem, to fakt. Wojsko było karne i zdyscyplinowane (co również jest zasługą wodza). I to w zasadzie jedyne plusy polskiej strony w tej bitwie. Położenie - co najmniej niekorzystne; Szwedzi byli na wzgórzach, Polacy w widłach rzek (w zasadzie rzeki i starorzecza), w terenie nieszczególnym dla jazdy, z której głównie składała się polska formacja. Szwedów było cokolwiek więcej; samej jazdy posiadali więcej niż Polacy, o piechocie nie wspominając! Obie formacje składały się z doświadczonych, zahartowanych w bojach żołnierzy.
A czego dokonał hetman Chodkiewicz? Ano genialnie wykorzystał swoje atuty i zrobił to, z czego później zasłynął Napoleon I, skoncentrował na wybranym odcinku gros wojsk, uzyskując przewagę w sile żywej! Lewym skrzydłem (wszystko piszę z pamięci, więc wybaczcie jeśli coś pomieszam), po pozorowanym manewrze odwrotu, zaatakował Szwedów, przełamał i wyszedł na ich tyły! I w zasadzie było po zawodach. Środek i prawe skrzydło polskiej armii wytrzymało napór szwedzki, a później... był juz pościg. Ponad 9 tys. Szwedów dało gardło (w sporej części zatłuczonych kłonicami okolicznych włościan - wojska nie zabijały się tak chętnie; okup!). Strona polska straciła 13-u (sic!) towarzyszy i trochę z lekkich znaków, łącznie ok. 100-u ludzi.
Było to naprawdę wielkie zwycięstwo! Smuci cisza jaką jest otoczone
