Biorąc pod uwagę że żywe organizmy można znaleźć niemal wszędzie i jak uparte jest "zycie" w dążeniu do do przetrwania, można spokojnie założyć że nie jesteśmy jedyną formą życia we wszechświecie.
Czy istnieje życie inteligentne - pewnie tak. Czy istnieje szansa na spotkanie 2 cywilizacji - zapewne minimalna. Wszechświat jest ogromny, a nasza inteligena cywilizacja istnieje bardzo krótko - jeszcze 100 000 lat temu tłukliśmy się kawałkami gałęzi, o jakimś bardziej zorganizowanym życiu plemiennym można mówić o ok 10K lat pne, ok 5K lat pne zaczęliśmy budować miasta. Najstarsza religia świata która przetrwała (hiduizm) ma tylko jakieś 3,5K lat - ( religia - jeśli tak na nią spojrzymy - jest dobrym miernikiem cywilizacji ponieważ jest nośnikiem uniwersalnego systemu wartości, niezależnie od systemu państwa czy klas społecznych ).
Co chcę powiedzieć, to że za kolejne 10K lat może się zmienić klimat i nas może nie być wcale. Całe życie na ziemi zgnie ostatecznie najpóźniej za ok 5mld lat wraz ze śmiercią naszego słońca, o ile nie wcześniej w skutek jakiegoś kataklizmu. Szansa na spotkanie inteligentnego życia nie tylko jest ograniczona przestrzennie, ale i czasowo.
Z praktycznego punktu widzenia, spotkanie innej cywilizacji może wcale nie mieć dla nas żadnej wartości. Wyobrażamy sobie że ląduja latajace talerze, wychodza z nich człekokształtne postaci z 2 rekami, 2 nogmi i mniej wiecej naszego wzrostu. A tak naprawdę szansa na to że spotkamy zycie w takiej samej biologicznej formie jest praktycznie rowna 0. Technologia używana przez inna cywilizacje może być dla nas zupełnie bezużyteczna, z powodu różnic w budowie, rozmiarze, metaboliźmie procesów bio-chemicznych itp itd.
W gruncie rzeczy, może okazać się że nasz układ a może i nasza planeta jest zamieszkana przez inna formę życia, ale nigdy jej nie odkryjemy - jeśl np teoria strun jest słuszna, może się okazać że inna forma życia emanuje swoją obecność w innym zestawie wymiarów, a dla nas jest niedostrzegalna.
