Hmmm...
Ciekawa dyskusja się tutaj wywiązała. BTW oczywiście

Sau, podziwiam Twoją wiarę i lojalność wobec kościoła. Jestem pod ich wielkim wrażeniem. Niestety nie zgodzę się z Twoimi argumentami. Uczciwie zaznaczę na początku, że nie podzielam ani Twojej lojalności, ani wiary. Powiedzmy, że moje przekonania skłaniają się bardziej ku gnostycyzmowi, jeżeli o jakiejkolwiek w moim przypadku wierze może być mowa.
Po pierwsze, nietrafne jest stwierdzenie o "wyssanych z palca teoriach spiskowych godzących w dobre imię Kościoła katolickiego". Sorry, ale o jakie dobre imię Tobie chodzi? Nie trzeba posiłkować się żadnymi, jak to określiłeś, quasiprawdziwymi historiami, żeby samą instytucję Kościoła obdarzać raczej ograniczonym zaufaniem. Wystarczy sięgnąć do historii prawdziwej, aby się przekonać jak szybko Kościół z prześladowanego stał się prześladowcą i oprawcą. Wyprawy krzyżowe, inkwizycja, wojny husyckie... Na pewno znasz temat. Zwykłe przepraszam ze strony żadnego z papieży nie zmaże też z rąk Kościoła krwi setek tysięcy kobiet pomordowanych na podstawie wyssanych z palca i powszechnie uznawanych w swoim czasie za prawdy teorii spłodzonych w chorym umyśle autora dzieła zatytułowanego "Młot na czarownice".
Zaiste piękne to karty w historii Kościoła i chluba jego dobrego imienia.
Po drugie, dlaczego tak szybko poddajemy się ograniczeniom? Dlaczego tak szybko pozwalamy, aby ktoś inny za nas myślał i podejmował za nas decyzje? Bo tak łatwiej? Bo pozbędziemy się odpowiedzialności za podjętą decyzję z wszelkimi jej konsekwencjami? Stwórca obdarzył nas czymś, czego nie posiada żadna inna nieludzka istota i co wyróżnia nas z całego dzieła stworzenia - wolna wola. To ona powoduje, że jesteśmy - według wielu religii - jego ukochanym rodzajem ludzkim i to ona powoduje, że nabywamy tak zwanej mądrości życiowej poprzez własne doświadczenia w głównej mierze zbudowane na samodzielnym myśleniu oraz samodzielnym podejmowaniu decyzji. Nikt nie jest doskonały i każdy może czasem popełnić błąd. Kościół nie jest niestety wolny od tego. Dlaczego? Ponieważ jego obraz oraz doktryny są budowane na podstawie opinii niedoskonałych ludzkich przewodników zwanych duszpasterzami, księżmi, biskupami czy nawet papieżami. To, że Kościół powiedział w pewnej sprawie NIE! nie oznacza, że jest to złe, czy niemoralne. Czasami jest po prostu niewygodne.
Przechodząc do sedna sprawy - czytałem książkę "Anioły i demony" i oprócz fabularnego wątku dotyczącego spisku Iluminatów przeciwko kościołowi, a związanego z jednym z głównych bohaterów powieści, mającemu na celu raczej pewne ruchy wewnątrz władz kościelnych ( się męczę, ale nie chcę zdradzać fabuły

) nie stwierdziłem tam żadnych teorii spiskowych godzących w dobre imię Kościoła katolickiego - cytując Ciebie. W przeciwieństwie do "Kodu da Vinci" historia tam opowiedziana jest spójna i logiczna, na dodatek moim zdaniem, dużo ciekawsza. A antymateria? Cóż, w każdej powieści z wątkiem sensacyjnym musi być jakieś ognisko zapalne

. W końcu za co kochamy sci-fi? Za rzeczy przedstawione tam, które mogłyby lub mogą być prawdą, a które na razie istnieją tylko w umysłach autorów tego gatunku i jego wielbicieli

Osobiście na film się wybiorę chociażby po to, aby sprawdzić jak bardzo obraz tam przedstawiony wierny jest oryginałowi. I zrobię to dlatego, że mogę

Jeżeli kogoś uraziłem swoją wypowiedzią bardzo przepraszam. Nie było moim zamiarem burzenie czy podważanie czyjejkolwiek wiary i przekonań, a jedynie wykazanie, że ślepa i bezgraniczna wiara i zaufanie nie zawsze są dobre i rozsądne.
W razie czego z własnej i nie przymuszonej WOLNEJ WOLI gotowy jestem poddać się karze nawet w postaci anihilacji tegoż posta
