to zależy jaka ofertę złożymy, poniewaz to jest przetarg...wydaje mi się że trzeba po prostu złożyc ofertę....tak cos koło 800-900 tys. w sumie to tylko zdjęcia...Stalovy wrote:Kilka tysiączków, to ile to jest dokładnie![]()
Pytam, bo ostatnio Splici często oferują w BBS ponad 700 tyś. za zdjęcie ich wrogów, a wolę bić się z przeciwnikiem, niż ryzykować uszkodzenie statku w próbie zrobienia fotki rufy J lub K.
Dzienniki Wolnej Kompanii ( tylko dla jej kompanów )
Moderators: Alan Phipps, Moderatorzy polskiego forum
-
- Posts: 796
- Joined: Fri, 22. Apr 05, 13:05
-
- Posts: 94
- Joined: Tue, 12. Oct 04, 15:04
Lekko opóźnieny wpis do mojego dziennika... Postaram się, żeby to był pierwszy i ostatni taki przypadek...
Akeela's Beacon
Centrala Arasaka Group
Dziennik gwiezdny Rasaloma
Dzień: 3
Wstaje nowy dzień... dzień, który przyniesie zyssssk... Przynajmniej mam taką nadzieję.
Jak zwykle zacząłem od przejrzenia biuletynu. Jak zwykle nic ciekawego tam nie znalazłem. No cóż... może w innym sektorze?
Z tą myślą udałem się do mojego Disco. Zaordynowałem komputerowi nawigacyjnemu koordynaty i dopijając kawę przejrzałem swoje zasoby. Hmm... z 60 tysiącami kredytów niewiele mogłem zrobić.
Zacząłem od kupna ogniw - towar, który zawsze znajdzie nabywcę. Potem mięso wołowe, trochę znaleźnych rakiet, jakąś wódzię i zioło...
Cholera! W ten sposób na coś sensownego zarobię za kilka jazur. Chwila! Przecież mamy wojnę! Z każdej strony jacyś X(Z)enoni, Khaki i piraci. Ktoś w takim razie musi zająć się dostawą broni każdej z zainteresowanych stron konfliktu. Cóż broń jest droga, ale nie muszę zacząć od handlowania działami fotonowymi. Na początek LDI i ewentualnie AC. Po namierzeniu kilku fabryk LDI i AC oraz doków zaopatrzeniowych Argonów, Teladian i Splitów podpisałem kontakty z nimi na dostarczenie odpowiedniej ilości LDI i AC (wszelkich typów). Po kilku stazurach zarobiłem na handlu LDI i AC około 250 tysięcy kredytów.
Niestety zapotrzebowanie na tego typu sprzęt było dużo większe, niż fabryki mogły w tak krótkim czasie wyprodukować. Moje źródełko wyschło…
Zaraz, zaraz czyż najbardziej pokojowa rasa nie produkuje przypadkiem całkiem sporych ilości broni? Hmm… musiałem to sprawdzić. Ale los okazał się dla mnie łaskawy i po drodze w jednym z Teladiańskich systemów znalazłem fabrykę GFU Alfa. Jakież było moje zdziwieni i zadowolenie, kiedy okazało się, że mój Disco bez problemów przeniesie takie działko w swojej ładowni! Natychmiast zakupiłem 2 egzemplarze tego cuda techniki bojowej i ruszyłem w kierunku splickich sektorów. U Splitów pozbyłem się GFU, a stan mojego konta przekroczył magiczną barierę 500 tysięcy kredytów!
Teraz mogłem udać się na zbadanie ichtiologicznych sektorów w poszukiwaniu fabryk działek jonowych, które miałem zamiar sprzedać pierwszemu chętnemu nabywcy. Na miejscu okazało się, że niestety ładownia mojego Disco nie pomieści aż tak wielkiego kontenera.
Cholera! Zawędrowałem aż do Kingdom’s End, żeby się przekonać, że mój Disco jest za mały na takie działko. Szlag by to!
Postanowiłem więc rozejrzeć się po centralnych argońskich sektorach. Tu okazało się, że sporo stacji wymaga zaopatrzenia w ogniwa. Ponadto całkiem sporo Piekarni nie miało stałego zaopatrzenia w mięso wołowe, no i na steki zapotrzebowanie było ogromne… Wszystko to sprawiło, że miałem przed oczami piękną, sześciocyfrową cyfrę wyświetlaną na stanie mojego konta. No i oczywiście bardzo szybko zostałem sprowadzony na ziemię (pokład?) – mój Disco jest za mały!!! Muszę zmienić statek… z tą myślą wyczerpany zadokowałem do Argońskiej stoczni w Argon Prime (AP) i udałem się na zasłużony odpoczynek.
Argon Prime
Argońska Stocznia Alfa
Dziennik gwiezdny Rasaloma
Dzień: 4
Dzień zacząłem od tradycyjnej kawy i biuletynu. Później zapoznałem się z ofertą argońskich statków klasy TP i TS. Ekspres to całkiem ciekawa oferta, ale jednak zdecydowałem się na wolniejszego acz znacznie pojemniejszego Merkurego. Większość ekwipunku i oprogramowania przeniosłem z Disco. Zaś sam statek zostawiłem w stoczni.
Za resztę kredytów wymasowałem silnik, stery kierunkowe oraz rozszerzyłem odrobinę ładownię. Na koncie zostało mi niewiele ponad 30 tysięcy. Trzeba było wziąć się za zarabianie kredytek…
Handel zacząłem od ogniw. Szły gładko po 9 w elektrowniach i po 23 w fabrykach, więc opłacalność była stuprocentowa. Potem mięso wołowe, steki i znów ogniwa – słowem wykonywałem kawał ciężkiej, zupełnie nikomu niepotrzebnej roboty.
Na szczęście w sektorze pojawił się khaacki klaster. Bardzo szybko zresztą odprawiony w niebyt przez argońskiego Kolosa i chmarę argońskich myśliwców. Potej walce zostało kilka rakiet klasy Osa i kilka klasy moskit. Niestety jeden argoński Merkury też pękł pozostawiając po sobie rudę. Szybko wysłałem Disco, żeby zebrał rakiety, a ja zabrałem na pokład rudę. Zaowocowało to przypływem około 20 tysięcy kredytek.
Po jakiś dwóch stazurach ciężko kląłem na powolnego Merkurego. Ale rozbudowana ładownia pozwalała (w zadowalająco krótkim czasie) na szybkie powiększenie stanu konta.
W końcu złapałem ofertę z biuletynu – wytwórnia osłon 1 MW w AP potrzebowała w bardzo krótkim czasie znacznych ilości steków. Za przedterminowe wykonanie tego zlecenia płacili dodatkowe 36 tysięcy. Bardzo szybko pobiegłem podpisać umowę z wytwórnią i miałem wyłączność na dostawę steków. Tak zabezpieczony nie obawiałem się o ewentualność wyprzedzenia mnie przez jakiegoś innego pilota. Ale najważniejszym punktem rzeczonej umowy było to, że za kupowane ode mnie steki wytwórnia zapłaci maksymalną stawkę za jeden kontener. W ten sposób zarobiłem na powiększenie ładowni Merkurego i napęd skokowy do niego.
Niestety moje działania w AP spowodowały, że w sektorze nie było już możliwości zarobienia sensownej ilości kredytów. Poleciałem więc do Home of Light do centrali Teracorp po napęd skokowy. Stamtąd wyskoczyłem do Paranid Prime po automat dokujący. W tymże sektorze otrzymałem propozycję znalezienia nowych złóż krzemu dla właściciela Kopalni krzemu alfa. Poleciałem więc moim żółwiem do pobliskich Emperor Mines i Priest Rings. Niestety nie zdążyłem w umówionym czasie znaleźć odpowiedniej asteroidy i Paranidianin krótko i zwięźle podziękował mi nawet nie czekając na moją odpowiedź.
Po tym przeżyciu poleciałem jeszcze do paranidiańskiej stoczni i podziwiałem cudo tejże cywilizacji – ciężkiego myśliwca klasy M3 – Perseusza. Trzy zaczepy na broń, trzy osłony o maksymalnej mocy 25 MW, możliwość przenoszenia rakiet klasy szerszeń. Osłony sprawiają, że ten myśliwiec to prawdziwa mała twierdza natomiast możliwość podczepienia trzech generatorów fali uderzeniowej sprawia, że ten myśliwiec to prawdziwy pożeracz niewinnych borońskich dziewic. Nota bene ciekawe co kierowało Teladianami, że nazwali swoje M6 „Rybołowem”?
Odchodząc od tego cuda miałem przed oczami pękające khaackie klastry, wybuchające X(Z)enońskie N, M i L. Jestem nawet gotów postawić swojego Disco przeciwko kilku kredytom, że tym cudem da się zdjąć coś klasy M6 a może i nawet coś jeszcze większego. Słyszałem kiedyś o szalonych pilotach, którzy właśnie Perseuszem niszczyli X(Z)enońskie M2. Ile w tym prawdy? Nie wiem. Ale jedno wiem na pewno – mam zamiar to sprawdzić organoleptycznie. Szkoda tylko, że za wersję L trzeba uiścić opłatę około 2 mln. kredytek… Chlip…
Z mocnym postanowieniem zarobienia na to cudo wskoczyłem za stery mojego Disco… znaczy Merkurego i skoczyłem do Akeela's Beacon. Po drodze spotkałem się ze znajomym handlującym zielem i wódzią i zakupiłem odrobinkę na wieczór… Oj… będzie się działo…
Akeela's Beacon
Centrala Arasaka Group
Dziennik gwiezdny Rasaloma
Dzień: 3
Wstaje nowy dzień... dzień, który przyniesie zyssssk... Przynajmniej mam taką nadzieję.
Jak zwykle zacząłem od przejrzenia biuletynu. Jak zwykle nic ciekawego tam nie znalazłem. No cóż... może w innym sektorze?
Z tą myślą udałem się do mojego Disco. Zaordynowałem komputerowi nawigacyjnemu koordynaty i dopijając kawę przejrzałem swoje zasoby. Hmm... z 60 tysiącami kredytów niewiele mogłem zrobić.
Zacząłem od kupna ogniw - towar, który zawsze znajdzie nabywcę. Potem mięso wołowe, trochę znaleźnych rakiet, jakąś wódzię i zioło...
Cholera! W ten sposób na coś sensownego zarobię za kilka jazur. Chwila! Przecież mamy wojnę! Z każdej strony jacyś X(Z)enoni, Khaki i piraci. Ktoś w takim razie musi zająć się dostawą broni każdej z zainteresowanych stron konfliktu. Cóż broń jest droga, ale nie muszę zacząć od handlowania działami fotonowymi. Na początek LDI i ewentualnie AC. Po namierzeniu kilku fabryk LDI i AC oraz doków zaopatrzeniowych Argonów, Teladian i Splitów podpisałem kontakty z nimi na dostarczenie odpowiedniej ilości LDI i AC (wszelkich typów). Po kilku stazurach zarobiłem na handlu LDI i AC około 250 tysięcy kredytów.
Niestety zapotrzebowanie na tego typu sprzęt było dużo większe, niż fabryki mogły w tak krótkim czasie wyprodukować. Moje źródełko wyschło…
Zaraz, zaraz czyż najbardziej pokojowa rasa nie produkuje przypadkiem całkiem sporych ilości broni? Hmm… musiałem to sprawdzić. Ale los okazał się dla mnie łaskawy i po drodze w jednym z Teladiańskich systemów znalazłem fabrykę GFU Alfa. Jakież było moje zdziwieni i zadowolenie, kiedy okazało się, że mój Disco bez problemów przeniesie takie działko w swojej ładowni! Natychmiast zakupiłem 2 egzemplarze tego cuda techniki bojowej i ruszyłem w kierunku splickich sektorów. U Splitów pozbyłem się GFU, a stan mojego konta przekroczył magiczną barierę 500 tysięcy kredytów!
Teraz mogłem udać się na zbadanie ichtiologicznych sektorów w poszukiwaniu fabryk działek jonowych, które miałem zamiar sprzedać pierwszemu chętnemu nabywcy. Na miejscu okazało się, że niestety ładownia mojego Disco nie pomieści aż tak wielkiego kontenera.
Cholera! Zawędrowałem aż do Kingdom’s End, żeby się przekonać, że mój Disco jest za mały na takie działko. Szlag by to!
Postanowiłem więc rozejrzeć się po centralnych argońskich sektorach. Tu okazało się, że sporo stacji wymaga zaopatrzenia w ogniwa. Ponadto całkiem sporo Piekarni nie miało stałego zaopatrzenia w mięso wołowe, no i na steki zapotrzebowanie było ogromne… Wszystko to sprawiło, że miałem przed oczami piękną, sześciocyfrową cyfrę wyświetlaną na stanie mojego konta. No i oczywiście bardzo szybko zostałem sprowadzony na ziemię (pokład?) – mój Disco jest za mały!!! Muszę zmienić statek… z tą myślą wyczerpany zadokowałem do Argońskiej stoczni w Argon Prime (AP) i udałem się na zasłużony odpoczynek.
Argon Prime
Argońska Stocznia Alfa
Dziennik gwiezdny Rasaloma
Dzień: 4
Dzień zacząłem od tradycyjnej kawy i biuletynu. Później zapoznałem się z ofertą argońskich statków klasy TP i TS. Ekspres to całkiem ciekawa oferta, ale jednak zdecydowałem się na wolniejszego acz znacznie pojemniejszego Merkurego. Większość ekwipunku i oprogramowania przeniosłem z Disco. Zaś sam statek zostawiłem w stoczni.
Za resztę kredytów wymasowałem silnik, stery kierunkowe oraz rozszerzyłem odrobinę ładownię. Na koncie zostało mi niewiele ponad 30 tysięcy. Trzeba było wziąć się za zarabianie kredytek…
Handel zacząłem od ogniw. Szły gładko po 9 w elektrowniach i po 23 w fabrykach, więc opłacalność była stuprocentowa. Potem mięso wołowe, steki i znów ogniwa – słowem wykonywałem kawał ciężkiej, zupełnie nikomu niepotrzebnej roboty.
Na szczęście w sektorze pojawił się khaacki klaster. Bardzo szybko zresztą odprawiony w niebyt przez argońskiego Kolosa i chmarę argońskich myśliwców. Potej walce zostało kilka rakiet klasy Osa i kilka klasy moskit. Niestety jeden argoński Merkury też pękł pozostawiając po sobie rudę. Szybko wysłałem Disco, żeby zebrał rakiety, a ja zabrałem na pokład rudę. Zaowocowało to przypływem około 20 tysięcy kredytek.
Po jakiś dwóch stazurach ciężko kląłem na powolnego Merkurego. Ale rozbudowana ładownia pozwalała (w zadowalająco krótkim czasie) na szybkie powiększenie stanu konta.
W końcu złapałem ofertę z biuletynu – wytwórnia osłon 1 MW w AP potrzebowała w bardzo krótkim czasie znacznych ilości steków. Za przedterminowe wykonanie tego zlecenia płacili dodatkowe 36 tysięcy. Bardzo szybko pobiegłem podpisać umowę z wytwórnią i miałem wyłączność na dostawę steków. Tak zabezpieczony nie obawiałem się o ewentualność wyprzedzenia mnie przez jakiegoś innego pilota. Ale najważniejszym punktem rzeczonej umowy było to, że za kupowane ode mnie steki wytwórnia zapłaci maksymalną stawkę za jeden kontener. W ten sposób zarobiłem na powiększenie ładowni Merkurego i napęd skokowy do niego.
Niestety moje działania w AP spowodowały, że w sektorze nie było już możliwości zarobienia sensownej ilości kredytów. Poleciałem więc do Home of Light do centrali Teracorp po napęd skokowy. Stamtąd wyskoczyłem do Paranid Prime po automat dokujący. W tymże sektorze otrzymałem propozycję znalezienia nowych złóż krzemu dla właściciela Kopalni krzemu alfa. Poleciałem więc moim żółwiem do pobliskich Emperor Mines i Priest Rings. Niestety nie zdążyłem w umówionym czasie znaleźć odpowiedniej asteroidy i Paranidianin krótko i zwięźle podziękował mi nawet nie czekając na moją odpowiedź.
Po tym przeżyciu poleciałem jeszcze do paranidiańskiej stoczni i podziwiałem cudo tejże cywilizacji – ciężkiego myśliwca klasy M3 – Perseusza. Trzy zaczepy na broń, trzy osłony o maksymalnej mocy 25 MW, możliwość przenoszenia rakiet klasy szerszeń. Osłony sprawiają, że ten myśliwiec to prawdziwa mała twierdza natomiast możliwość podczepienia trzech generatorów fali uderzeniowej sprawia, że ten myśliwiec to prawdziwy pożeracz niewinnych borońskich dziewic. Nota bene ciekawe co kierowało Teladianami, że nazwali swoje M6 „Rybołowem”?

Odchodząc od tego cuda miałem przed oczami pękające khaackie klastry, wybuchające X(Z)enońskie N, M i L. Jestem nawet gotów postawić swojego Disco przeciwko kilku kredytom, że tym cudem da się zdjąć coś klasy M6 a może i nawet coś jeszcze większego. Słyszałem kiedyś o szalonych pilotach, którzy właśnie Perseuszem niszczyli X(Z)enońskie M2. Ile w tym prawdy? Nie wiem. Ale jedno wiem na pewno – mam zamiar to sprawdzić organoleptycznie. Szkoda tylko, że za wersję L trzeba uiścić opłatę około 2 mln. kredytek… Chlip…
Z mocnym postanowieniem zarobienia na to cudo wskoczyłem za stery mojego Disco… znaczy Merkurego i skoczyłem do Akeela's Beacon. Po drodze spotkałem się ze znajomym handlującym zielem i wódzią i zakupiłem odrobinkę na wieczór… Oj… będzie się działo…
Please cross your legs, I have only one nail left...
-
- Posts: 94
- Joined: Tue, 12. Oct 04, 15:04
Akeela's Beacon
Centrala Arasaka Group
Dziennik gwiezdny Rasaloma
Dzień: 7
Co? Gdzie? Jak?
Pierwsze trzy rzeczy, które przychodzą do głowy, gdy obudzisz się i nie wiesz co się dzieje, gdzie jesteś i jak się tu znalazłeś… Pamiętam, że zadokowałem w swojej stacji i trochę zabalangowałem… później chyba Black się dołączył… coś się z nim stało… nie pamiętam.
Dobra ustalmy fakty – gdzie jestem? Pojedyńcza kajuta, na pewno w kosmosie… bez wygód… O! Jest kran. Ugasiwszy pragnienie powróciłem do badań. Chwilę potrwało zanim zauważyłem drzwi, o dziwo były zamknięte. Zacząłem w nie walić i wzywać by mi otwarto.
Otworzono. Ale to co zobaczyłem wcale mi się nie spodobało – za drzwiami stał argończyk w mundurze… policji systemowej (sic!) .
Okazało się, że po nadzwyczaj ostrej balandze – podobno zabrali z niej któregoś z Braci WK (nie pamiętam kogo) – wskoczyłem do mojego Disco i zacząłem rajd po Akeela's Bacon. Może i nie doszłoby do aresztowania mnie gdybym nie latał zbyt blisko patroli. Zwróciłem na siebie ich uwagę… a oni przeskanowali moją ładownię, w której miałem parę kontenerów z zielskiem i wódzią. W swej lekkomyślności postanowiłem uciekać… do własnej centrali… i tam mnie zgarnięto…
Całe szczęście, że miałem dobrą reputację (czytaj odpowiednią ilość gotówki na łapówki) i był to pierwszy tego typu wyskok z mojej strony. Skończyło się na upomnieniu i wielkim wstydzie…
Całe szczęście, że nie zabrali mi licencji pilota…
Po prawie całodniowym wykładzie udzielonym przez dzielnych policjantów i znacznym uszczupleniu mojego konta oddaliłem się, aby jak najszybciej odrobić straty i zapomnieć o całym zajściu…
Odleciałem w kierunku splickich sektorów i zacząłem handlować z takim zapamiętaniem, że w pewnym momencie po prostu nie istniało nic poza zyssskiem…
W końcu musiałem odpocząć i wynająłem kajutę w jednej ze splickich stacji handlowych. Usnąłem planując swoje kolejne ruchy następnego dnia…
Cho's Defeat
Splicka Stacja Handlowa
Dziennik gwiezdny Rasaloma
Dzień: 8
Spałem krótko i na dodatek źle.
Mocna kawa i biuletyn postawiły mnie na nogi i przywróciły jasność myślenia. Miałem zamiar wzbogacić się szybko i to nawet bardzo szybko.
Szybko pobiegłem do Merkurego i zacząłem przeglądać dane o sektorach zapisane w komputerze nawigacyjnym. Interesowały mnie tylko te, w których można było kupić broń. Stosunkowo szybko zrobiłem sobie listę takich sektorów i uzupełniwszy zapas ogniw poleciałem w trasę.
U Boronów kupić działka jonowe sprzedać Teladian, tam kupić WMP i sprzedać u Splitów… powoli zacząłem nabierać tempa i kredyty coraz szerszym strumieniem płynęły do mojej kasy…
W jednym z leżących na uboczu sektorów odkryłem wytwórnię LDI Alfa, do której już dawno chyba nie zawitał żaden handlarz – wszystkie magazyny były zawalone LDI po brzegi… ponad 500 szt. Po okazyjnej cenie około 1100 kredytów za sztukę stało się moją własnością. W "skupie" dostałem za nie około 280 kredytów więcej…
W pewnym momencie miałem już ponad milion kredytów… co oznaczało, że mogłem w niektórych sektorach wykupić broń ze wszystkich fabryk i sprzedać ją z niesamowitym zyssssssskiem…
Ach… moim braciom pewnie mina zrzednie jak się dowiedzą ile zarobiłem w zaledwie dwa dni… :>
Po jakimś czasie musiałem zacząć handlować innymi towarami. Nawet ogniwami – powód był prosty zapotrzebowanie na broń było ogromne ale fabryki nie nadążały z produkcją…
W końcu znów usiadłem nad mapą galaktyczną i zacząłem szukać nowych fabryk. Znalazłem ich trochę i znów wyruszyłem w trasę…
Szczerze mówiąc latanie od fabryk do doków zaopatrzeniowych zaczęło mi się nudzić. Tym bardziej, że nadal nie było mnie stać na wymarzonego Perseusza.
Zmieniłem trochę taktykę – dotychczas omijałem szerokim łukiem wytwórnie dział fotonowych – uznałem, że są zbyt drogie, żeby się w to bawić. Ale teraz miałem już mnóstwo kredytów… Na pierwszy ogień poszły Alfy… szybko zrozumiałem, że tu leżą pieniądze i w pewnym momencie nie było już żadnej fabryki, w której można było kupić te działa…
W końcu dorobiłem się swoich pierwszych dwóch milionów – tyle kosztuje Perseusz w wersji "L" – ale sam kadłub to nie wszystko potrzebne było jeszcze wyposażenie no i sam napęd skokowy to koszt około 120 tysięcy kredytów. Więc zacząłem handlować fotonami beta i gamma – tego ostatniego mogłem kupić tylko jedną sztukę… ale zysssk jest niezły…
Przy okazji zacząłem podziwiać artylerzystów, którzy na pokładach wielkich okrętów wojennych obsługują te giganty… Złożone działko zajęło całkiem sporo miejsca w Merkurym. Jednak nie chciałbym być jednym z nich – wolę nimi handlować niż je obsługiwać.
No w końcu stać mnie na Persa. W wersji "L" widziałem go tylko Paranid Prime. Więc skok i pędem do stoczni… Załatwienie wszystkich formalności trochę potrwało. W końcu uboższy o 1,9 mln za statek i jakieś 500 tysięcy za wyposażenie stałem się właścicielem Perseusza, którego ochrzciłem wdzięcznym mianem "SOLO"…
W trakcie lotu po napęd skokowy do Centrali TerraCorp w Home of Light odebrałem sygnał na częstotliwości alarmowej o jakimś zagrożeniu komputerowym czy coś takiego. Miałem się udać do Argońskiej Stacji Handlowej w Red Light. Nie zastanawiając się poleciałem w do rzeczonej stacji. Po przybyciu na miejsce okazało się, że nie zdążyłem… Nie wiem o co dokładnie chodziło, ale zapytam Brać Kompanijną o ten przypadek – może ktoś się już z tym spotkał?
Niedługo po tym nadarzyła się okazja wypróbowania mojego SOLO w walce z X(Zenonami). Dybali oni na życie mojego klienta, który chciał się przedostać do jednej z kopalni w Red Light. Dawno już nie walczyłem. Nie wspominając o walce w M3. Okazało się, że X(Zenońskie) statki nie mogą równać się z paranidiańskim ciężkim myśliwcem uzbrojonym w 2xGFU alfa i 1xWMP alfa. Kilku z nich nawet się "katapultowało" jednak mój zbyt ciężki palec sprawił, że wszystkie te statki zmieniły się w obłok pary…
Zmęczony walką i całodniowym lataniem za kredytami udałem się w drogę powrotną do domu. Okazało się, że mała ładownia mojego Solo może pomieścić niewielką ilość ogniw do napędu skokowego… W ten sposób wylądowałem w Montaalar i po uzupełnieniu "paliwa" skoczyłem Akeela's Bacon.
Zaparkowałem w Centrali, żeby wszyscy Bracia mogli podziwiać mojego nówka-funkiel-nie-śmiganego Perseusza. Po przelaniu kredytów na konta Centrali, Muzeum i swojej fabryki udałem się na spoczynek…
Ciekawe co porabiali moi Bracia? I czy już wiedzą o moich wyskokach?? Pewnie tak. Mam nadzieję, że Solo trochę zbije ich z pantałyku.
Po za tym kto z nich dorobił się nowego statku w dwa dni? Pewnie nie będą o niczym innym mówić… z taką myślą usnąłem i śniłem o moim nowym nabytku roznoszącym w proch i w pył hordy Khaaków i X(Z)enonów…
Edit:
PS
1. Do Brata grającego po mnie - w okolicach Montaalar jest misja z asteroidami - ja nie dałem rady bo było za późno...
2. Stalovy - Orinoko Piratów rozwaliło Twojego Kajmana w Brennan's Treaty - jeśli chcesz się zemścić możesz użyć SOLO.
3. Przelałem na konto:
a) Centrali 100.000 kredytów - stan konta Centali wynosi teraz 600.000 kredytów,
b) Muzeum około 40.000 kredytów - stan konta Muzeum 100.000 kredytów.
4. Uzupełniłem w surowce "non-profitową" fabrykę wież. Zadbałem też o to, żeby pracowała nieprzerwanie - przenosiłem produkty na pokład Merkurego.
Centrala Arasaka Group
Dziennik gwiezdny Rasaloma
Dzień: 7
Co? Gdzie? Jak?
Pierwsze trzy rzeczy, które przychodzą do głowy, gdy obudzisz się i nie wiesz co się dzieje, gdzie jesteś i jak się tu znalazłeś… Pamiętam, że zadokowałem w swojej stacji i trochę zabalangowałem… później chyba Black się dołączył… coś się z nim stało… nie pamiętam.
Dobra ustalmy fakty – gdzie jestem? Pojedyńcza kajuta, na pewno w kosmosie… bez wygód… O! Jest kran. Ugasiwszy pragnienie powróciłem do badań. Chwilę potrwało zanim zauważyłem drzwi, o dziwo były zamknięte. Zacząłem w nie walić i wzywać by mi otwarto.
Otworzono. Ale to co zobaczyłem wcale mi się nie spodobało – za drzwiami stał argończyk w mundurze… policji systemowej (sic!) .
Okazało się, że po nadzwyczaj ostrej balandze – podobno zabrali z niej któregoś z Braci WK (nie pamiętam kogo) – wskoczyłem do mojego Disco i zacząłem rajd po Akeela's Bacon. Może i nie doszłoby do aresztowania mnie gdybym nie latał zbyt blisko patroli. Zwróciłem na siebie ich uwagę… a oni przeskanowali moją ładownię, w której miałem parę kontenerów z zielskiem i wódzią. W swej lekkomyślności postanowiłem uciekać… do własnej centrali… i tam mnie zgarnięto…
Całe szczęście, że miałem dobrą reputację (czytaj odpowiednią ilość gotówki na łapówki) i był to pierwszy tego typu wyskok z mojej strony. Skończyło się na upomnieniu i wielkim wstydzie…

Po prawie całodniowym wykładzie udzielonym przez dzielnych policjantów i znacznym uszczupleniu mojego konta oddaliłem się, aby jak najszybciej odrobić straty i zapomnieć o całym zajściu…
Odleciałem w kierunku splickich sektorów i zacząłem handlować z takim zapamiętaniem, że w pewnym momencie po prostu nie istniało nic poza zyssskiem…
W końcu musiałem odpocząć i wynająłem kajutę w jednej ze splickich stacji handlowych. Usnąłem planując swoje kolejne ruchy następnego dnia…
Cho's Defeat
Splicka Stacja Handlowa
Dziennik gwiezdny Rasaloma
Dzień: 8
Spałem krótko i na dodatek źle.
Mocna kawa i biuletyn postawiły mnie na nogi i przywróciły jasność myślenia. Miałem zamiar wzbogacić się szybko i to nawet bardzo szybko.
Szybko pobiegłem do Merkurego i zacząłem przeglądać dane o sektorach zapisane w komputerze nawigacyjnym. Interesowały mnie tylko te, w których można było kupić broń. Stosunkowo szybko zrobiłem sobie listę takich sektorów i uzupełniwszy zapas ogniw poleciałem w trasę.
U Boronów kupić działka jonowe sprzedać Teladian, tam kupić WMP i sprzedać u Splitów… powoli zacząłem nabierać tempa i kredyty coraz szerszym strumieniem płynęły do mojej kasy…
W jednym z leżących na uboczu sektorów odkryłem wytwórnię LDI Alfa, do której już dawno chyba nie zawitał żaden handlarz – wszystkie magazyny były zawalone LDI po brzegi… ponad 500 szt. Po okazyjnej cenie około 1100 kredytów za sztukę stało się moją własnością. W "skupie" dostałem za nie około 280 kredytów więcej…
W pewnym momencie miałem już ponad milion kredytów… co oznaczało, że mogłem w niektórych sektorach wykupić broń ze wszystkich fabryk i sprzedać ją z niesamowitym zyssssssskiem…
Ach… moim braciom pewnie mina zrzednie jak się dowiedzą ile zarobiłem w zaledwie dwa dni… :>
Po jakimś czasie musiałem zacząć handlować innymi towarami. Nawet ogniwami – powód był prosty zapotrzebowanie na broń było ogromne ale fabryki nie nadążały z produkcją…
W końcu znów usiadłem nad mapą galaktyczną i zacząłem szukać nowych fabryk. Znalazłem ich trochę i znów wyruszyłem w trasę…
Szczerze mówiąc latanie od fabryk do doków zaopatrzeniowych zaczęło mi się nudzić. Tym bardziej, że nadal nie było mnie stać na wymarzonego Perseusza.
Zmieniłem trochę taktykę – dotychczas omijałem szerokim łukiem wytwórnie dział fotonowych – uznałem, że są zbyt drogie, żeby się w to bawić. Ale teraz miałem już mnóstwo kredytów… Na pierwszy ogień poszły Alfy… szybko zrozumiałem, że tu leżą pieniądze i w pewnym momencie nie było już żadnej fabryki, w której można było kupić te działa…
W końcu dorobiłem się swoich pierwszych dwóch milionów – tyle kosztuje Perseusz w wersji "L" – ale sam kadłub to nie wszystko potrzebne było jeszcze wyposażenie no i sam napęd skokowy to koszt około 120 tysięcy kredytów. Więc zacząłem handlować fotonami beta i gamma – tego ostatniego mogłem kupić tylko jedną sztukę… ale zysssk jest niezły…
Przy okazji zacząłem podziwiać artylerzystów, którzy na pokładach wielkich okrętów wojennych obsługują te giganty… Złożone działko zajęło całkiem sporo miejsca w Merkurym. Jednak nie chciałbym być jednym z nich – wolę nimi handlować niż je obsługiwać.

No w końcu stać mnie na Persa. W wersji "L" widziałem go tylko Paranid Prime. Więc skok i pędem do stoczni… Załatwienie wszystkich formalności trochę potrwało. W końcu uboższy o 1,9 mln za statek i jakieś 500 tysięcy za wyposażenie stałem się właścicielem Perseusza, którego ochrzciłem wdzięcznym mianem "SOLO"…
W trakcie lotu po napęd skokowy do Centrali TerraCorp w Home of Light odebrałem sygnał na częstotliwości alarmowej o jakimś zagrożeniu komputerowym czy coś takiego. Miałem się udać do Argońskiej Stacji Handlowej w Red Light. Nie zastanawiając się poleciałem w do rzeczonej stacji. Po przybyciu na miejsce okazało się, że nie zdążyłem… Nie wiem o co dokładnie chodziło, ale zapytam Brać Kompanijną o ten przypadek – może ktoś się już z tym spotkał?
Niedługo po tym nadarzyła się okazja wypróbowania mojego SOLO w walce z X(Zenonami). Dybali oni na życie mojego klienta, który chciał się przedostać do jednej z kopalni w Red Light. Dawno już nie walczyłem. Nie wspominając o walce w M3. Okazało się, że X(Zenońskie) statki nie mogą równać się z paranidiańskim ciężkim myśliwcem uzbrojonym w 2xGFU alfa i 1xWMP alfa. Kilku z nich nawet się "katapultowało" jednak mój zbyt ciężki palec sprawił, że wszystkie te statki zmieniły się w obłok pary…
Zmęczony walką i całodniowym lataniem za kredytami udałem się w drogę powrotną do domu. Okazało się, że mała ładownia mojego Solo może pomieścić niewielką ilość ogniw do napędu skokowego… W ten sposób wylądowałem w Montaalar i po uzupełnieniu "paliwa" skoczyłem Akeela's Bacon.
Zaparkowałem w Centrali, żeby wszyscy Bracia mogli podziwiać mojego nówka-funkiel-nie-śmiganego Perseusza. Po przelaniu kredytów na konta Centrali, Muzeum i swojej fabryki udałem się na spoczynek…
Ciekawe co porabiali moi Bracia? I czy już wiedzą o moich wyskokach?? Pewnie tak. Mam nadzieję, że Solo trochę zbije ich z pantałyku.
Po za tym kto z nich dorobił się nowego statku w dwa dni? Pewnie nie będą o niczym innym mówić… z taką myślą usnąłem i śniłem o moim nowym nabytku roznoszącym w proch i w pył hordy Khaaków i X(Z)enonów…
Edit:
PS
1. Do Brata grającego po mnie - w okolicach Montaalar jest misja z asteroidami - ja nie dałem rady bo było za późno...
2. Stalovy - Orinoko Piratów rozwaliło Twojego Kajmana w Brennan's Treaty - jeśli chcesz się zemścić możesz użyć SOLO.
3. Przelałem na konto:
a) Centrali 100.000 kredytów - stan konta Centali wynosi teraz 600.000 kredytów,
b) Muzeum około 40.000 kredytów - stan konta Muzeum 100.000 kredytów.
4. Uzupełniłem w surowce "non-profitową" fabrykę wież. Zadbałem też o to, żeby pracowała nieprzerwanie - przenosiłem produkty na pokład Merkurego.
Please cross your legs, I have only one nail left...
-
- Posts: 2331
- Joined: Fri, 9. Jul 04, 08:13
Dzień 9
Otworzyłem oczy i natychmiast je zamknąłem: kajuta nieznośnie wirowała i tylko w ten sposób mogłem to wirowanie na chwilę powstrzymać. „Jak ja lubię te wieczorne, brackie spotkania...!”. Black jak zwykle urządził zawody w piciu i Sonen dał się na to nabrać, a przegrawszy chyba wycofał się z kompanii, a Rasalom przyleciał nowym Persem, zakupionym gdzieś w kosmosie (chłopak podpatrzył u mnie, że handel bronią to niezły biznes i zaczął zarabiać - całkiem nieźle na tym wyszedł! Szkoda tylko, że ). Jego nowiuteńki Perseusz wzbudził oczywiście moją zazdrość. Też sobie takiego kupię! Dobrze, że z Rasaloma jest równy gość: zaoferował się pożyczyć mi Persa, jeśli będę chciał wywrzeć zemstę na piratach, którzy wczoraj zniszczyli mój transportowiec (nie powiedziałem wam...? Musi zapomniałem...), wiozący kryształy do elektrowni. Może skorzystam z jego oferty, ale na razie wsiadam do Ori i w drogę.
Na statku otworzyłem mapę wszechświata. Tyle sektorów... ile z nich zwiedziłem? Tylko tyle?? Maałooo!! Szybko podliczyłem, że bez napędu skokowego nie mam co marzyć o zwiedzaniu wszechświata. Trzeba kupić jump drive, tym bardziej, że obaj Bracia na swoich statkach już taki mają. Lecę do Home Of Light – tam, w centrali Terracorp, można kupić ten napęd. A niech mi na drodze stanie jakiś pirat, xenon lub khaak! Nie będę miał litości!
Po drodze do HoL kupiłem dwie tarcze 25 MW. Potrzebowałem w sumie jednej, ale te były w okazyjnej cenie, więc wziąłem obie. Może któryś brat lub ja sam będziemy takiej potrzebować?
Leciałem dalej przed siebie i walczyłem. Tuziny rozmaitych statków pirackich, xenońskich i khaackich ginęło od śmiertelnego ognia GFU Alfa i błyskawicy DJ.
Orinoko. Zdobyte w Nopileos’ Memorial. 78% kadłuba. Zniszczone przy bramie skokowej przez... nawet nie wiem, kto lub co je zniszczyło.
Khaackie M3 – Piramidka. Zdobyta w Nopileos’, z kompletem khaackich kyonów. Już wiem, dlaczego intuicja podpowiadała mi zakupić tą dodatkową tarczę 25-kę... Kazałem Piramidce lecieć do doku zaopatrzeniowego w Danna’s Choice: byłem ciekaw, co powiedzą, gdy zobaczą prawie niezniszczony (82% kadłuba!) khaacki myśliwiec klasy M3, z pełnym uzbrojeniem na pokładzie. Sam leciałem dalej.
W sektorze Brennan's Treaty, niedaleko szczątków bramy, była stacja piracka. Wokół niej, jak i głębiej w sektorze, kręciło się mnóstwo piratów; przypominali wygłodniałą sforę argońskich wilków. Wiedziałem, że czekają na przelatujące statki TS, aby napaść i w kilka sezur rozpruć im kadłub, by dobrać się do zawartości kontenerów w ładowni. Od kiedy opuściłem klan, wydano na mnie wyrok. Dobrze, że teraz miałem włączone UM... Wylądowałem na stacji i zasłoniwszy twarz udałem się na mały rekonesans. W ten sposób uniknę ewentualnego rozpoznania. Najpierw do składu, zorientować się w cenach, a potem do statku, odpocząć przed dalszą podróżą.
Dzień 10
Rano kupiłem piracki dopalacz silnika – działa na ogniwa, więc trzeba będzie mieć ich mały zapas przy sobie. Wylatując ze stacji natknąłem się na lokalnego kacyka – siedział w swoim Rybołowie i najwidoczniej był cholernie z tego dumny, bo latał w te i we w te, otoczony chmarą Orinoko, Bajamonów i Mandelejów. Widać było, że to jakiś rookie. Dam mu małą lekcję latania... 15 mizur później Rybołów pękł z hukiem. Tak jak myślałem - ten żółtodziób miał zero doświadczenia. Połechtany moskitem zostawił kolegów i rzucił się za mną w pogoń. Zginął marnie; nawet nie zdążył zawołać o pomoc. Lecę dalej, przecież miałem kupić napęd skokowy. Pożegnałem wściekłych piratów i odleciałem na zachód.
Po przekroczeniu bramy wiodącej do Końcówki Prezydenta, ekran komunikacyjny zamrugał i wyświetlił wiadomość z kopalni krzemu: oferują sporą kasę za skanowanie asteroidów! Hehe, pewnie, że się zgadzam...
Po wypełnieniu misji 250 tyś. kredytów wpadło na moje konto. Później była misja kilerska – dodatkowe 800 tyś. Po jej zakończeniu sprawdziłem stan konta: miałem już tyle kasy, że mogłem już kupić sobie Persa! Nawet po przelaniu 450 tyś. na konto Centrali i 40 tyś. na konto Muzeum. „Kici, kici, gdzie jesteś, koteczku? Lecę po ciebie...”
W stoczni w Paranid Prime kupiłem wymarzonego Perseusza, wersja L. Ale jazda... Wymaksowałem go, polakierowałem tak jak lubię, ochrzciłem nazwą „Xionc” i ruszyłem na podbój kosmosu. Cel: Sektor Xenoński 472, zaraz za Black Hole Sun. Zapoluję na K’eja.
Gdy dotarłem do 472 (bogatszy o kilka zdobycznych statków i kilkaset tysięcy kredytek), okazało się, że sektor jest czerwony od kilku X-J, około 10-ciu X-K i masy L, M i N. Blisko bramy przelatywał właśnie K. „No, zaatakuję ptaszka...” – pomyślałem i otworzyłem ogień trzech GFU Alfa. Mordercze, potrójne fale uderzeniowe zagrzechotały na masywnym kadłubie xenońskiego statku. Zerknąłem na wskaźnik poziomu tarcz Xenona i... skok adrenaliny zaciemnił mi wzrok. Pomimo wzmacniającego atak efektu nakładania się fal, K’ej nawet nie zareagował. Dopiero po chwili raczył zauważyć, że ktoś go atakuje, a ja poczułem się bardzo nieszczęśliwie. Zamierzałem się wycofać, widząc, że ostrzał jest praktycznie nieskuteczny, ale było to już niemożliwe – nadlatywały jeszcze dwa K i odcinały mi drogę ucieczki. Chyba znacznie ulepszono xenońskie tarcze od czasu naszego ostatniego spotkania... Teraz było za późno na odwrót i rad, nie rad, podjąłem rozpoczętą walkę. Po kilkunastu mizurach oraz niezamierzonej pomocy ze strony dwóch przybyłych K wygrałem (dzięki skopanemu oprogramowaniu namierzania celu ostrzał wymierzony we mnie spadał na „mojego” K, przyczyniając się do mego zwycięstwa – całe szczęście, że ten błąd oprogramowania wciąż tkwi w ich oprogramowaniu), po czym natychmiast skoczyłem do sąsiedniego sektora. „Rany, to był koszmar!” – ulga z wygranej była tak wielka, że o mało nie zemdlałem. „Nigdy więcej tych cholernych maszyn...”.
Skierowawszy statek na Akeela Beacon, chciałem już tylko dolecieć do stacji i walnąć się w wyrko. Miałem dość. Ręce bolały mnie od ściskania wolantu, na palcu zrobił się brzydki odcisk. Mam stanowczo zbyt twardy spust, muszę go wyregulować... ale dopiero po powrocie do domu. Byłem zbyt wyczerpany.
Autopilot przyjął właściwy kurs, a ja, z małej skrytki sprytnie wygospodarowanej w wymienniku ciepła, wyjąłem żółtą puszkę argońskiego piwa. Musiałem odreagować. Sącząc powoli zimny, pieniący się napój czułem, jak mija stres dzisiejszego dnia. Wszystko powoli odpływało... zamknąłem oczy. Otworzyłem je dopiero w hangarze. Wygramoliłem się z Persa, rozejrzałem i stwierdziwszy, że jestem dziś pierwszy na stacji, poszedłem do swej kajuty przygotować się na wieczór. Dotarły do mnie plotki, że ponoć Black przyprowadzi jakieś fajne argońskie panienki, które uwolnił z „haremu” teladiańskiego biznesmena, handlującego niewolnikami ze Splitami. Muszę je zobaczyć – słyszałem, że w niewolnice z teladiańskich haremów uczone są bardzo ciekawych rzeczy...
Czekając na przylot Braci, zrobiłem szybki bilans mojej działalności: kupiłem Persa, przelałem 450000 na konto Kompani i 40000 na konto Muzeum. Wyremontowałem kadłub Arki i stuningowałem jej silniki – razem 125396 kr. Zdobyłem kilka statków, z czego parę dotarło do Kwatery Głównej (jeden – Orinoko - wciąż w drodze). Na minus zaliczam stratę (cholerne Khaaki!) wymaksowanego Merkurego, który zaopatrywał moją elektrownię (oprogramowanie BPH) – kilka milionów w plecy. Uruchomiłem dwóch handlarzy sektorowych, jak nabiorą doświadczenia puszczę ich w kosmos jako handlarzy wszechświatowych. Na razie latają jeden – Orinoko - w Aladna Hill, a drugi – Delfin - w Akeela’s Beacon. Próbowałem zakupić informacje o uzbrojeniu Khaaków, ale nie udało mi się – za niska ranga... To tyle. Teraz pozostaje zaczekać na Braci i impra!
PS. Black, sprawdź stan swoich statków – zauważyłem, że niektóre mają uszkodzenia kadłuba.
PS2. Bracia, zaopatrzcie swoje statki w UM. Ja tak zrobiłem, co pomogło mi zminimalizować straty.
PS3. Tępcie Khaaków!
Otworzyłem oczy i natychmiast je zamknąłem: kajuta nieznośnie wirowała i tylko w ten sposób mogłem to wirowanie na chwilę powstrzymać. „Jak ja lubię te wieczorne, brackie spotkania...!”. Black jak zwykle urządził zawody w piciu i Sonen dał się na to nabrać, a przegrawszy chyba wycofał się z kompanii, a Rasalom przyleciał nowym Persem, zakupionym gdzieś w kosmosie (chłopak podpatrzył u mnie, że handel bronią to niezły biznes i zaczął zarabiać - całkiem nieźle na tym wyszedł! Szkoda tylko, że ). Jego nowiuteńki Perseusz wzbudził oczywiście moją zazdrość. Też sobie takiego kupię! Dobrze, że z Rasaloma jest równy gość: zaoferował się pożyczyć mi Persa, jeśli będę chciał wywrzeć zemstę na piratach, którzy wczoraj zniszczyli mój transportowiec (nie powiedziałem wam...? Musi zapomniałem...), wiozący kryształy do elektrowni. Może skorzystam z jego oferty, ale na razie wsiadam do Ori i w drogę.
Na statku otworzyłem mapę wszechświata. Tyle sektorów... ile z nich zwiedziłem? Tylko tyle?? Maałooo!! Szybko podliczyłem, że bez napędu skokowego nie mam co marzyć o zwiedzaniu wszechświata. Trzeba kupić jump drive, tym bardziej, że obaj Bracia na swoich statkach już taki mają. Lecę do Home Of Light – tam, w centrali Terracorp, można kupić ten napęd. A niech mi na drodze stanie jakiś pirat, xenon lub khaak! Nie będę miał litości!
Po drodze do HoL kupiłem dwie tarcze 25 MW. Potrzebowałem w sumie jednej, ale te były w okazyjnej cenie, więc wziąłem obie. Może któryś brat lub ja sam będziemy takiej potrzebować?
Leciałem dalej przed siebie i walczyłem. Tuziny rozmaitych statków pirackich, xenońskich i khaackich ginęło od śmiertelnego ognia GFU Alfa i błyskawicy DJ.
Orinoko. Zdobyte w Nopileos’ Memorial. 78% kadłuba. Zniszczone przy bramie skokowej przez... nawet nie wiem, kto lub co je zniszczyło.
Khaackie M3 – Piramidka. Zdobyta w Nopileos’, z kompletem khaackich kyonów. Już wiem, dlaczego intuicja podpowiadała mi zakupić tą dodatkową tarczę 25-kę... Kazałem Piramidce lecieć do doku zaopatrzeniowego w Danna’s Choice: byłem ciekaw, co powiedzą, gdy zobaczą prawie niezniszczony (82% kadłuba!) khaacki myśliwiec klasy M3, z pełnym uzbrojeniem na pokładzie. Sam leciałem dalej.
W sektorze Brennan's Treaty, niedaleko szczątków bramy, była stacja piracka. Wokół niej, jak i głębiej w sektorze, kręciło się mnóstwo piratów; przypominali wygłodniałą sforę argońskich wilków. Wiedziałem, że czekają na przelatujące statki TS, aby napaść i w kilka sezur rozpruć im kadłub, by dobrać się do zawartości kontenerów w ładowni. Od kiedy opuściłem klan, wydano na mnie wyrok. Dobrze, że teraz miałem włączone UM... Wylądowałem na stacji i zasłoniwszy twarz udałem się na mały rekonesans. W ten sposób uniknę ewentualnego rozpoznania. Najpierw do składu, zorientować się w cenach, a potem do statku, odpocząć przed dalszą podróżą.
Dzień 10
Rano kupiłem piracki dopalacz silnika – działa na ogniwa, więc trzeba będzie mieć ich mały zapas przy sobie. Wylatując ze stacji natknąłem się na lokalnego kacyka – siedział w swoim Rybołowie i najwidoczniej był cholernie z tego dumny, bo latał w te i we w te, otoczony chmarą Orinoko, Bajamonów i Mandelejów. Widać było, że to jakiś rookie. Dam mu małą lekcję latania... 15 mizur później Rybołów pękł z hukiem. Tak jak myślałem - ten żółtodziób miał zero doświadczenia. Połechtany moskitem zostawił kolegów i rzucił się za mną w pogoń. Zginął marnie; nawet nie zdążył zawołać o pomoc. Lecę dalej, przecież miałem kupić napęd skokowy. Pożegnałem wściekłych piratów i odleciałem na zachód.
Po przekroczeniu bramy wiodącej do Końcówki Prezydenta, ekran komunikacyjny zamrugał i wyświetlił wiadomość z kopalni krzemu: oferują sporą kasę za skanowanie asteroidów! Hehe, pewnie, że się zgadzam...
Po wypełnieniu misji 250 tyś. kredytów wpadło na moje konto. Później była misja kilerska – dodatkowe 800 tyś. Po jej zakończeniu sprawdziłem stan konta: miałem już tyle kasy, że mogłem już kupić sobie Persa! Nawet po przelaniu 450 tyś. na konto Centrali i 40 tyś. na konto Muzeum. „Kici, kici, gdzie jesteś, koteczku? Lecę po ciebie...”
W stoczni w Paranid Prime kupiłem wymarzonego Perseusza, wersja L. Ale jazda... Wymaksowałem go, polakierowałem tak jak lubię, ochrzciłem nazwą „Xionc” i ruszyłem na podbój kosmosu. Cel: Sektor Xenoński 472, zaraz za Black Hole Sun. Zapoluję na K’eja.
Gdy dotarłem do 472 (bogatszy o kilka zdobycznych statków i kilkaset tysięcy kredytek), okazało się, że sektor jest czerwony od kilku X-J, około 10-ciu X-K i masy L, M i N. Blisko bramy przelatywał właśnie K. „No, zaatakuję ptaszka...” – pomyślałem i otworzyłem ogień trzech GFU Alfa. Mordercze, potrójne fale uderzeniowe zagrzechotały na masywnym kadłubie xenońskiego statku. Zerknąłem na wskaźnik poziomu tarcz Xenona i... skok adrenaliny zaciemnił mi wzrok. Pomimo wzmacniającego atak efektu nakładania się fal, K’ej nawet nie zareagował. Dopiero po chwili raczył zauważyć, że ktoś go atakuje, a ja poczułem się bardzo nieszczęśliwie. Zamierzałem się wycofać, widząc, że ostrzał jest praktycznie nieskuteczny, ale było to już niemożliwe – nadlatywały jeszcze dwa K i odcinały mi drogę ucieczki. Chyba znacznie ulepszono xenońskie tarcze od czasu naszego ostatniego spotkania... Teraz było za późno na odwrót i rad, nie rad, podjąłem rozpoczętą walkę. Po kilkunastu mizurach oraz niezamierzonej pomocy ze strony dwóch przybyłych K wygrałem (dzięki skopanemu oprogramowaniu namierzania celu ostrzał wymierzony we mnie spadał na „mojego” K, przyczyniając się do mego zwycięstwa – całe szczęście, że ten błąd oprogramowania wciąż tkwi w ich oprogramowaniu), po czym natychmiast skoczyłem do sąsiedniego sektora. „Rany, to był koszmar!” – ulga z wygranej była tak wielka, że o mało nie zemdlałem. „Nigdy więcej tych cholernych maszyn...”.
Skierowawszy statek na Akeela Beacon, chciałem już tylko dolecieć do stacji i walnąć się w wyrko. Miałem dość. Ręce bolały mnie od ściskania wolantu, na palcu zrobił się brzydki odcisk. Mam stanowczo zbyt twardy spust, muszę go wyregulować... ale dopiero po powrocie do domu. Byłem zbyt wyczerpany.
Autopilot przyjął właściwy kurs, a ja, z małej skrytki sprytnie wygospodarowanej w wymienniku ciepła, wyjąłem żółtą puszkę argońskiego piwa. Musiałem odreagować. Sącząc powoli zimny, pieniący się napój czułem, jak mija stres dzisiejszego dnia. Wszystko powoli odpływało... zamknąłem oczy. Otworzyłem je dopiero w hangarze. Wygramoliłem się z Persa, rozejrzałem i stwierdziwszy, że jestem dziś pierwszy na stacji, poszedłem do swej kajuty przygotować się na wieczór. Dotarły do mnie plotki, że ponoć Black przyprowadzi jakieś fajne argońskie panienki, które uwolnił z „haremu” teladiańskiego biznesmena, handlującego niewolnikami ze Splitami. Muszę je zobaczyć – słyszałem, że w niewolnice z teladiańskich haremów uczone są bardzo ciekawych rzeczy...
Czekając na przylot Braci, zrobiłem szybki bilans mojej działalności: kupiłem Persa, przelałem 450000 na konto Kompani i 40000 na konto Muzeum. Wyremontowałem kadłub Arki i stuningowałem jej silniki – razem 125396 kr. Zdobyłem kilka statków, z czego parę dotarło do Kwatery Głównej (jeden – Orinoko - wciąż w drodze). Na minus zaliczam stratę (cholerne Khaaki!) wymaksowanego Merkurego, który zaopatrywał moją elektrownię (oprogramowanie BPH) – kilka milionów w plecy. Uruchomiłem dwóch handlarzy sektorowych, jak nabiorą doświadczenia puszczę ich w kosmos jako handlarzy wszechświatowych. Na razie latają jeden – Orinoko - w Aladna Hill, a drugi – Delfin - w Akeela’s Beacon. Próbowałem zakupić informacje o uzbrojeniu Khaaków, ale nie udało mi się – za niska ranga... To tyle. Teraz pozostaje zaczekać na Braci i impra!
PS. Black, sprawdź stan swoich statków – zauważyłem, że niektóre mają uszkodzenia kadłuba.
PS2. Bracia, zaopatrzcie swoje statki w UM. Ja tak zrobiłem, co pomogło mi zminimalizować straty.
PS3. Tępcie Khaaków!
سمَـَّوُوُحخ ̷̴̐خ ̷̴̐خ ̷̴̐خ امارتيخ ̷̴̐خ
-
- Posts: 2331
- Joined: Fri, 9. Jul 04, 08:13
- Komunikat wewnętrzny : tylko dla Braci WK -
- Panowie Bracia! Czy akcja zabezpieczania sektorów wieżami obronnymi odnosi sukcesy? Jak do tej pory zauważyłem, że wieże nie mają szans z khaackimi M5 i M3. Czyżby za mały zasięg? Nie wiem. Może dobrym pomysłem byłoby zakupienie/zdobycie Rybołowa lub Smoka, uzbrojenie w coś szybkostrzelnego (WMP+DJ lub MM?) i wypuszczenie w sektorze jako Strażnika Systemu? -
- Panowie Bracia! Czy akcja zabezpieczania sektorów wieżami obronnymi odnosi sukcesy? Jak do tej pory zauważyłem, że wieże nie mają szans z khaackimi M5 i M3. Czyżby za mały zasięg? Nie wiem. Może dobrym pomysłem byłoby zakupienie/zdobycie Rybołowa lub Smoka, uzbrojenie w coś szybkostrzelnego (WMP+DJ lub MM?) i wypuszczenie w sektorze jako Strażnika Systemu? -
سمَـَّوُوُحخ ̷̴̐خ ̷̴̐خ ̷̴̐خ امارتيخ ̷̴̐خ
-
- Posts: 94
- Joined: Tue, 12. Oct 04, 15:04
Hmm... Co do mnie, to podczas moich wojaży nie widziałem żadnej naszej wieży laserowej... chyba, że komputer pokładowy nie pokazywał ich podczas przeglądania mapy... W każym razie sprawdzę to...
Co do pomysłu z M6 to jestem za, dołożę ile będę mógł. Mogę też kupić do niego broń i osłony - wiem gdzie dają je w promocji
Nie wiem tylko co lepsze Smok czy Rybołów... trzeba będzie dobrze to rozważyć
Co do pomysłu z M6 to jestem za, dołożę ile będę mógł. Mogę też kupić do niego broń i osłony - wiem gdzie dają je w promocji

Nie wiem tylko co lepsze Smok czy Rybołów... trzeba będzie dobrze to rozważyć

Please cross your legs, I have only one nail left...
-
- Posts: 499
- Joined: Mon, 7. Jun 04, 18:16
Dzień 9
Muhihihi ale była imprezka! Brata Sonena powieźli na izbę ( ciekawe kiedy wróci
) O dziwo ja czuję się dobrze . albo wciąż mnie trzyma albo już zaczynam się uodporniać na argońskie trunki. Nie wiem tylko czemu obudziłem się na statku. Burty porysowane , śmierdzi piwskiem a i wnętrze stacji jest jakieś troszkę zdemolowane. Lepiej się już sobie polecę ....
W doskonałym humorze dokonałem niespodziewanej inspekcji fabryki wież laserowych , co zaowocowało dalszym zwiększeniem mego zadowolenia. Otóż moi borońscy niewol... pracownicy pogonieni przez niezastąpionego Brata Rasaloma i splicki nadzór wykonali 600 % normy i wyprodukowali 13 wież
. Podziękowałem za ten czyn moim splickim nadzorcom dając im 50% podwyżkę. W trakcie inspekcji dotarły do mnie wieści iż jeden z moich transportowców obsługujących zielarnię zakończył swój kurs na pirackim orinoko. Krew mnie zalała bo ten transportowiec był więcej wart niż cała ta fabryka. Eh snów będę musiał się odkuć na piratach. Szybki skok do Ceo's Doubt i walka z kilkunastoma piratami była całkiem owocna , odkułem się za transportowiec , a nawet nazbierałem na drugi. Na deser wypatrzyłem sobie dwa khaackie myśliwce molestujące jakąś fabryczkę. Można by powiedzieć , że ich piloci znali renomę Wolnej Kompanii i oddali statki prawie bez walki. Jednemu z nich tak się śpieszyło z wysiadką że zapomniał zniszczyć swoje uzbrojenie
. Po tym niezwykle fartownym zbiegu okoliczności zrobiłem szybki przegląd wszystkich zdobycznych statków. Było dobrze! Kilka orinoko , ze dwie novy z czego 1 z pełnymi tarczami , falkon z 86 % kadłuba , 2 piramidki i jakieś statki pirackie. Zadowlony z siebie zacząłem się zastanwiać jak to wszystko sprzedać. Ceo's Doubt pomimo moich czystek wciąż było mocno czerwone, po sektorze ganiały dwa wielkie klastery khaaków i kilkanaście statków pirackich w New Income było tylko trochę spokojniej za to w Ianamus Zura dwa Kondory i Feniks ledwo dawały sobie radę z hordami khaaków. Rozpoczęłem torowanie drogi dla swoich zdobyczy. Niestety nie umiałem się rozdowić. Straciłem falkona , statek piracki i jeszcze ze dwa Orinoko
. Nie było by to aż tak straszne gdyby nie fakt iż na moich oczach i na granicy zasięgu mioch działek piraci ropier.... mi kolejny wymaksowany transportowiec! Argh!!! Dobry humor miną mi bezpowrotnie. Byłem w furii , żądza zemsty przesłoniła mi caly świat. Po całym dniu cięzkich walk dziesiątki piratów zapłaciło życiem za ten czyn , nie brałem jeńców , nie przejmowałem statków. W dwóch sektorach zabrakło czerwieni. Skrajnie wymęczony udałem się do mojej zielarni na zasłużony wypoczynek.
Dzień 10
Paskudnie mi się spało! Całą noc nawiedzały mnie krwawe koszmary. Bałem się że już się nie obudzę , na szczęście obudził mnie dźwięk przychodzącej wiadomości. Argoni prosili o pomoc w sektorze ... CO? Aladna Hill! Tam są transportowce kompanii !Sen zaczynał się urzeczywistniać. Po chwili minęłem bramę skokową do Aladny i obsewowałem jak jeden z transportowców Stalovego dostaje ciżkie baty od stada khaackich M5. Widząc powtórkę dramatu z wczoraj zmusiłem LOF aby dała z siebie wszystko. Tym razem zdążyłem! Salwa 10 os unieszkodliwiła wprawie wszystkie m5 ( jedna nawet się poddała) , w resztę wpadłem z szaleństwem w oczach. Khakowie byli przerażeni widząc co czynią 3x bkyony z ich małymi stateczkami. Po chwili na placu boju zostałem tylko ja 2KM3 i 1KM4(!) . Niestety piloci M3 byli typami samobójców i nie zechcieli opuścić statków co jednak udało się pilotowi M4. Ponieważ nigdy wzceśniej nie widziałem KM4 poza ich sektorami skierowałem ten okręt do naprawy. Zamierzam go umieścić w muzeum na pokaz razem z KM5. Sytuacja została opanowana i sektor znów był pusty jeśli nie liczyć xenońskich zwiadowców , którzy jednak byli mniej szkodliwi od much. Zadowolony z ocalenia z życia wielu pilotom , ległem w fotelu mojej iggy i zamierzałem właśnie zapalić szczyptę ziela własnej produkcji gdy znów rozległ się dzwięk alarmu! Wielki klaster atakował moją fabrykę wież! **** ! Ani chwili spokoju! Zdążyłem w ostatniej chwili , poziom osłon był już zaskakująco niski , zaś w pobliżu pojawił się drugi klaster! To była wyjątkowo ciężka walka. Gdy się skończyła znów zostałem sam, tylko tym razem z iguną dziurawą jak ser. Komputer wył donosząc o kolejnych uszkodzeniach, pożarach i deheretyzacjach kolejnych przedziałów. Stan kadłuba wynosił 5 %. Tym razem miałem farta , następnym mogę go nie mieć. Spojrzałem na swój niegdyś pięny piękny statek i skontaktowałem się ze stocznią w celu omówienia kosztów naprawy. Niestety zaśpiewali mi tyle że taniej kupiłbym nową
. Potężna eksplozja znów wstrząsneła kadłubem . Fajnie- palą się rakiety... Trzeba było działać i to szybko. Poprosiłem komputer handlowy o wyciąg z mego konta i porównanie go z cenami statków dostępnych w zaprzyjaźnionych stoczniach. Po chwili którą poświęciłem na gaszenie pożarów miałem już wszelkie dane
. 3 godziny po tym wydarzeniu do sektora wróciłem nowym Smokiem. Splici sprzedali mi go po okazyjnej cenie , ponadto przemontowali mi na niego węzły uzbrojenia z Iguany dzięki czemu będę mógł korzystać z khaackich działek. Zapowiada się miodnie... Tylko skąd je zdobyć? Smok przez braki z splickich magazynach był bez uzbrojenia.Perpektywa latania po całym wszechświecie w poszukiwaniu działek wydawała mi się mało zabawna , wzwiązku ztym zwróciłem się z prośbą o dostarczenie w miarę silnego uzbrojenia do Paranickiej Gildii Handlowej , z którą to zkomunikowałem się za pomocą ich oprogramowania kupionego w ich sektorach. Po zapłaceniu ich prowizji i kosztów natychmiasowej instalcji mój Smoczek został uzbrojony w 4 khaackie działka i 2x Ghept. Teraz pokażę piratom pazurki
. Za kasę która mi pozostała zakupiłem jedn statek handlowy i umieściłem go w sektorze KE , a niech poździera trochę kredytów z Boronów.
Żal mi było mojej LOF i splitów którzy zgineli próbując ją zgasić gdy ponownie nastąpiło zwarcie w przedziale rakietowym i powstał pożar ( dobrze że już była sprzedana) . Przykro mi też , że po wybuchu szereszeni zgromadzonych na jej pokładzie splicka stocznia będzie remontowana przez kilka dobrych tygodni.Coż widziały gały co brały.....
Umarł król niech żyje król! I z taką myślą udałem się na spoczynek.
P.S.
1) TC AVENGER - jest zadokowany doku w Danna's Choice - jeśli ktoś chce może go sprawdzić w boju - ja nie zdążyłem
2) Jak działa sektor trader? Z którego konta pobiera on kasę? Z konta bazy czy z konta gracza?
3) Polecam używania oprogramowania gildii , strasznie skraca czas oczekiwania na sprzęt , choć trochę sie za to płaci. Przykładowe oprogramowanie jest na Avengerze
4) Program obstawiania wieżami bram zarzucam z powodu braku czasu. Wieżyczki które sie produkują można używać do ochrony instalcji Wolnej Kompanii wedle własnego uznania.
Muhihihi ale była imprezka! Brata Sonena powieźli na izbę ( ciekawe kiedy wróci

W doskonałym humorze dokonałem niespodziewanej inspekcji fabryki wież laserowych , co zaowocowało dalszym zwiększeniem mego zadowolenia. Otóż moi borońscy niewol... pracownicy pogonieni przez niezastąpionego Brata Rasaloma i splicki nadzór wykonali 600 % normy i wyprodukowali 13 wież



Dzień 10
Paskudnie mi się spało! Całą noc nawiedzały mnie krwawe koszmary. Bałem się że już się nie obudzę , na szczęście obudził mnie dźwięk przychodzącej wiadomości. Argoni prosili o pomoc w sektorze ... CO? Aladna Hill! Tam są transportowce kompanii !Sen zaczynał się urzeczywistniać. Po chwili minęłem bramę skokową do Aladny i obsewowałem jak jeden z transportowców Stalovego dostaje ciżkie baty od stada khaackich M5. Widząc powtórkę dramatu z wczoraj zmusiłem LOF aby dała z siebie wszystko. Tym razem zdążyłem! Salwa 10 os unieszkodliwiła wprawie wszystkie m5 ( jedna nawet się poddała) , w resztę wpadłem z szaleństwem w oczach. Khakowie byli przerażeni widząc co czynią 3x bkyony z ich małymi stateczkami. Po chwili na placu boju zostałem tylko ja 2KM3 i 1KM4(!) . Niestety piloci M3 byli typami samobójców i nie zechcieli opuścić statków co jednak udało się pilotowi M4. Ponieważ nigdy wzceśniej nie widziałem KM4 poza ich sektorami skierowałem ten okręt do naprawy. Zamierzam go umieścić w muzeum na pokaz razem z KM5. Sytuacja została opanowana i sektor znów był pusty jeśli nie liczyć xenońskich zwiadowców , którzy jednak byli mniej szkodliwi od much. Zadowolony z ocalenia z życia wielu pilotom , ległem w fotelu mojej iggy i zamierzałem właśnie zapalić szczyptę ziela własnej produkcji gdy znów rozległ się dzwięk alarmu! Wielki klaster atakował moją fabrykę wież! **** ! Ani chwili spokoju! Zdążyłem w ostatniej chwili , poziom osłon był już zaskakująco niski , zaś w pobliżu pojawił się drugi klaster! To była wyjątkowo ciężka walka. Gdy się skończyła znów zostałem sam, tylko tym razem z iguną dziurawą jak ser. Komputer wył donosząc o kolejnych uszkodzeniach, pożarach i deheretyzacjach kolejnych przedziałów. Stan kadłuba wynosił 5 %. Tym razem miałem farta , następnym mogę go nie mieć. Spojrzałem na swój niegdyś pięny piękny statek i skontaktowałem się ze stocznią w celu omówienia kosztów naprawy. Niestety zaśpiewali mi tyle że taniej kupiłbym nową



Żal mi było mojej LOF i splitów którzy zgineli próbując ją zgasić gdy ponownie nastąpiło zwarcie w przedziale rakietowym i powstał pożar ( dobrze że już była sprzedana) . Przykro mi też , że po wybuchu szereszeni zgromadzonych na jej pokładzie splicka stocznia będzie remontowana przez kilka dobrych tygodni.Coż widziały gały co brały.....
Umarł król niech żyje król! I z taką myślą udałem się na spoczynek.
P.S.
1) TC AVENGER - jest zadokowany doku w Danna's Choice - jeśli ktoś chce może go sprawdzić w boju - ja nie zdążyłem
2) Jak działa sektor trader? Z którego konta pobiera on kasę? Z konta bazy czy z konta gracza?
3) Polecam używania oprogramowania gildii , strasznie skraca czas oczekiwania na sprzęt , choć trochę sie za to płaci. Przykładowe oprogramowanie jest na Avengerze
4) Program obstawiania wieżami bram zarzucam z powodu braku czasu. Wieżyczki które sie produkują można używać do ochrony instalcji Wolnej Kompanii wedle własnego uznania.
In the grim darkness of the far future, there is only war...
-
- Posts: 499
- Joined: Mon, 7. Jun 04, 18:16
Żaden z nich. Smok ma zamałe osłony , Rybołów jest za wolny jak na tak wielkie sektory. Ale mam dość ekstrawagancki pomysł .... Zrzućmy się po 11 mln i zakupmy Albatrosa. Jest szybki , cholernie dobrze opancerzony i uzbrojony no i jest TL-em. Każdy mógłby z niego korzystać w razie potrzeby a i jako obrońca sektorów spisze się lepiej niż M6.Rasalom wrote:Hmm... Co do mnie, to podczas moich wojaży nie widziałem żadnej naszej wieży laserowej... chyba, że komputer pokładowy nie pokazywał ich podczas przeglądania mapy... W każym razie sprawdzę to...
Co do pomysłu z M6 to jestem za, dołożę ile będę mógł. Mogę też kupić do niego broń i osłony - wiem gdzie dają je w promocji![]()
Nie wiem tylko co lepsze Smok czy Rybołów... trzeba będzie dobrze to rozważyć
Koszt Albatosa wacha się w granicach 40 mln z pełnym wyposażeniem i osłonami , to niewiele więcej niż koszt wymaksowanego Rybołowa.
Co wy na to? Dzięki temu zakupowi skończą się problemy z przesyłaniem zdobycznych statków do stoczni , będziemy mogli się wprowadzić do nowych sektorów takich jak ten za xenońskim przy Getsu Fune ( tajna baza Wolnej Kompanii).
In the grim darkness of the far future, there is only war...
-
- Posts: 2331
- Joined: Fri, 9. Jul 04, 08:13
Bracie Black, sector trader odpalasz poprzez menu handlowe statku. Zostaje ci przydzielony pilot, zielony jak glony na Rodzimej Planecie Boronów, więc każ biedakowi handlować w obrębie jakiegoś sektora tak długo, aż dochrapie się poziomu doświadczenia, wymaganego do uzyskania zezwolenia na handel we wszechświecie. Kasę będzie czerpał z twojego prywatnego konta, chyba że przypisesz go do jakiejś bazy - wtedy będzie czerpał z niego. Pozdrawiam!
PS. Powiedz, jaki mój statek został zaczepiony przez robale? Mam nadzieję, że pilot przeżył? (i statek, i towar też...?)
PS2. 11 mln.? Hmm, muszę się zastanowić. Cel szczytny... ale nie wiem, czy uda mi się tyle uzbierać. Chociaż... mając Persa można tłuc klastry i mieć całkiem sporo przejęć. Zobaczymy!
PS. Powiedz, jaki mój statek został zaczepiony przez robale? Mam nadzieję, że pilot przeżył? (i statek, i towar też...?)
PS2. 11 mln.? Hmm, muszę się zastanowić. Cel szczytny... ale nie wiem, czy uda mi się tyle uzbierać. Chociaż... mając Persa można tłuc klastry i mieć całkiem sporo przejęć. Zobaczymy!
سمَـَّوُوُحخ ̷̴̐خ ̷̴̐خ ̷̴̐خ امارتيخ ̷̴̐خ
-
- Posts: 499
- Joined: Mon, 7. Jun 04, 18:16
-
- Posts: 2331
- Joined: Fri, 9. Jul 04, 08:13
-
- Posts: 94
- Joined: Tue, 12. Oct 04, 15:04
Hmm... 11 baniek? Nie wiem skąd ja tyle wezmę, ale jeśli uskładam, to z pewnością dorzucę. W każdym bądź razie postaram się zdobyć osłony i uzbrojenie do tego Albatrosa.
Podstawowa wersja kosztuje 33.304.200 kr.
Hmm... komputer mówi, że albatros ma stadardowo 6 węzłów osłon każy o maksymalnej mocy 125 MW. Jedna osłona 125 MW kosztuje około 850.000 kr. sześć będzie kosztowało około 5,1 mln.
Do tego po trzy węzły uzbrojenia na lewą i prawą wieżyczkę no i jeden główny węzeł. Przy czym można zamontować wszystkie rodzaje plazm i fotonów oraz... GFU Alfa
Hm... Koszt Albatrosa z ołonami to około 38,4 mln kr. A przecież potrzeba jeszcze go wymaksować i zakupić uzbrojenie... Coś mi się wydaje, że będzie to kosztowało trochę ponad 50 mln... ale może nie policzyłem tego dokładnie.
Jeśli zaś już idzie o taki zakup, to proponowałbym kilku borońskich niewol... znaczy artylerzystów do obsługi dział pokładowych okrętu flagowego WK "Annihilator"
Podstawowa wersja kosztuje 33.304.200 kr.
Hmm... komputer mówi, że albatros ma stadardowo 6 węzłów osłon każy o maksymalnej mocy 125 MW. Jedna osłona 125 MW kosztuje około 850.000 kr. sześć będzie kosztowało około 5,1 mln.
Do tego po trzy węzły uzbrojenia na lewą i prawą wieżyczkę no i jeden główny węzeł. Przy czym można zamontować wszystkie rodzaje plazm i fotonów oraz... GFU Alfa

Hm... Koszt Albatrosa z ołonami to około 38,4 mln kr. A przecież potrzeba jeszcze go wymaksować i zakupić uzbrojenie... Coś mi się wydaje, że będzie to kosztowało trochę ponad 50 mln... ale może nie policzyłem tego dokładnie.
Jeśli zaś już idzie o taki zakup, to proponowałbym kilku borońskich niewol... znaczy artylerzystów do obsługi dział pokładowych okrętu flagowego WK "Annihilator"

Please cross your legs, I have only one nail left...
-
- Posts: 2331
- Joined: Fri, 9. Jul 04, 08:13
System AEGIS kosztuje powyżej 50 mln., więc chyba na razie z tym poczekamy. Chociaż z drugiej strony - 50 mln. to 10 Khaackich M5 przejętych z uzbrojeniem. Zastanawiam się, czy na obrońcę sektora nie lepiej jest wyznaczyć jakiś statek z wieżyczkami (pole manewru niezależne od kierunku statku; innymi słowy - działko zamontowane na wieżyczce celuje, gdzie chce), i zamontować w tych wieżyczkach kyony? Wyobraźcie sobie, Bracia, ten widok: wiązki kyonów śledzące wraże myśliwce... Akeela's Beacon stałoby się postrachem robali i Xenonów, zaś piraci moczyliby się, słysząc tą nazwę 

سمَـَّوُوُحخ ̷̴̐خ ̷̴̐خ ̷̴̐خ امارتيخ ̷̴̐خ
-
- Posts: 499
- Joined: Mon, 7. Jun 04, 18:16
Myślę , że na nasze potrzeby nie będzie konieczności maxowania osłon i dawania broni innej niż Ghept. 4 osłonki wytrzymają każdy atak myśliwców , a ghepty mają odpowiednio wysoki współczynnik uszkodzeń jak do walki w OOS. Resztę uzbrojenia można zamontować z czasem w miarę zapotrzebowania bądź kaprysów. Pomysł z załogą jest bardzo dobry. Teraz pozostaje nam tylko zbierać na ów okręt flagowy. Proponuje aby odkładać ile się da na konto Centrali. W celu szybszego uzbierania kasy na ten okręt proponuje Braciom bardziej zagłębić się w handel. Podczas gdy my walczymy fabryki mogą nam dodatkowo nabijać kaskę. Proponuje postawienie elektrowni w wg. mnie najabardziej dochodowych sektorach czyli Kingdrom's End , Red Light , Paranid Prime , Lucky Planets , Sizewell .
In the grim darkness of the far future, there is only war...
-
- Posts: 94
- Joined: Tue, 12. Oct 04, 15:04
W trakcie swoich wojaży zauważyłem, że w argońskich sektorach bardzo deficytowym towarem jest delexiańska przenica. Do jej produkcji potrzeba tylko OE, więc jest to czysty zysssssk. Tym bardziej, że przy wyśrubowanych na maksa cenach nadal będzie skupowana przez innych handlowców 

Please cross your legs, I have only one nail left...
-
- Posts: 2331
- Joined: Fri, 9. Jul 04, 08:13
-
- Posts: 499
- Joined: Mon, 7. Jun 04, 18:16
Radzę w takim razie wypróbować mojego Smoka na pokładzie ma 4 Bkyony które sa pomontowane w z przodu i w górnej wieżyczce. Zobaczymy jak się sprawdzi.Stalovy wrote:System AEGIS kosztuje powyżej 50 mln., więc chyba na razie z tym poczekamy. Chociaż z drugiej strony - 50 mln. to 100 Khaackich M5 przejętych z uzbrojeniem. Zastanawiam się, czy na obrońcę sektora nie lepiej jest wyznaczyć jakiś statek z wieżyczkami (pole manewru niezależne od kierunku statku; innymi słowy - działko zamontowane na wieżyczce celuje, gdzie chce), i zamontować w tych wieżyczkach kyony?
In the grim darkness of the far future, there is only war...
-
- Posts: 94
- Joined: Tue, 12. Oct 04, 15:04
Szczerze mówiąc myślałem raczej o cetralnych sektorach w okolicach Argon Prime. Poza tym pszenica jest głównym składnikiem wódzi, a wytwórnie wódzi są wiecznie głodne... więc można postawić farmy w okolicach takich wytwórni...
Jutro zdam raport z poszukiwań sektorów, w których pszenica jest towarem deficytowym...
Jutro zdam raport z poszukiwań sektorów, w których pszenica jest towarem deficytowym...
Please cross your legs, I have only one nail left...
-
- Posts: 2331
- Joined: Fri, 9. Jul 04, 08:13
Odnośnie fabryk pszenicy - pożyjemy, zobaczymy.
Co do Albatrosa: nie czuję się dość dobrze w roli handlarza. Wolę walkę, zobaczcie, ile zdobycznych statków wysłałem do hangarów... Mogę zarabiać na misjach kilerskich, ewentualnie poskanuję asteroidy, a gdy się uda to połączę te dwie rzeczy w jedną. W każdym razie wiem, że już wkrótce zasilę konto KW sporą sumką!
Co do Albatrosa: nie czuję się dość dobrze w roli handlarza. Wolę walkę, zobaczcie, ile zdobycznych statków wysłałem do hangarów... Mogę zarabiać na misjach kilerskich, ewentualnie poskanuję asteroidy, a gdy się uda to połączę te dwie rzeczy w jedną. W każdym razie wiem, że już wkrótce zasilę konto KW sporą sumką!
سمَـَّوُوُحخ ̷̴̐خ ̷̴̐خ ̷̴̐خ امارتيخ ̷̴̐خ
-
- Posts: 94
- Joined: Tue, 12. Oct 04, 15:04
Na razie umieszczam ważne wydarzenia z mojej tury. Wpis do dziennika dodam jutro. Dziś nie zdążę - mam nagły wzrost pracy do wykonania.
1. Statek klasy TS Delfin o nazwie TC BP B1 z TC DF (ode mnie: WTF?) został zestrzelony przez piratów w New Incom. Byłem akurat w tym sektorze, ale nie zdążyłem dolecieć.
2. W Light of Hearth szaleje X(Z)enoński J. Próbowałem go skasować, ale niestety nie udało mi się - Czyżby na X(Z)enońskich lotniskowcach znajdowała się nieskończona liczba myśliwców? Zestrzeliłem ich ponad 60 sztuk a nadal było ich tyle samo :/
3. W Thuruk's Beard w fabryce rakiet jes ponad 500 szt. OS.
4. W Ianamus Zura lata mój -AG- Trader - piracki statek z MK3. Jeśli przestanie latać, to dajcie mu klapsa. Oks?
EDIT: poprawiłem literówki. Czytałem posta przed wysłaniem ze 2 razy i ich nie widziałem...
1. Statek klasy TS Delfin o nazwie TC BP B1 z TC DF (ode mnie: WTF?) został zestrzelony przez piratów w New Incom. Byłem akurat w tym sektorze, ale nie zdążyłem dolecieć.
2. W Light of Hearth szaleje X(Z)enoński J. Próbowałem go skasować, ale niestety nie udało mi się - Czyżby na X(Z)enońskich lotniskowcach znajdowała się nieskończona liczba myśliwców? Zestrzeliłem ich ponad 60 sztuk a nadal było ich tyle samo :/
3. W Thuruk's Beard w fabryce rakiet jes ponad 500 szt. OS.
4. W Ianamus Zura lata mój -AG- Trader - piracki statek z MK3. Jeśli przestanie latać, to dajcie mu klapsa. Oks?
EDIT: poprawiłem literówki. Czytałem posta przed wysłaniem ze 2 razy i ich nie widziałem...

Last edited by Rasalom on Wed, 16. Nov 05, 15:43, edited 1 time in total.
Please cross your legs, I have only one nail left...