Żony są ok

.
Ja zakupy rozwiązałem w ten sposób, że raz na 2-3 tygodnie ja urywam się na całą sobotę gdzieś z kumplami, a to pograć w CS'a, albo rower, albo po prostu odrabiam zaległości filmowo-serialowe, podczas kiedy moją żona z siostrą i koleżankami buszuje po galeriach handlowych
Co do pracy, no cóż, oboje bardzo ciężko pracujemy, praktycznie od rana do nocy, niestety wygodne życie okupuje się brakiem czasu. Oczywiście to wcale nie oznacza, że nie ma już miejsca na życie rodzinne, po prostu odbijamy to sobie na weekendach, staramy się dużo korzystać ż życia.
Taka refleksja - co jest niepokojące, to że przy naszym trybie życia w ogóle nie wyobrażam sobie wychowywania dziecka, powiem więcej, w moim wieku moi rodzice myśleli już o drugim czyli o mojej siostrze

. Jeszcze bardziej niepokojące jest to, że wsród znajomych w moim wieku i starszych (30+), na palcach jednej ręki mogę policzyć rodziny które mają lub w ogóle starają się o dzieci.