Nieświadomie zupełnie stałem się królikiem doświadczalnym w pewnym eksperymencie. Otóż po wczorajszym wieczorze spędzonym w całości nad grą STALKER, cofnąłem się pamięcią do innych wieczorów spędzonych na grach różnego typu, oraz wieczorów nie poświęconych grom w ogóle. Po dokładnym zastanowieniu doszedłem do wniosku, że granie w gry typowo "męskie", a więc strzelaniny FPP w rodzaju Dooma czy STALKERA, znacząco wpływa na porost włosów
. Dowodem tego jest zwiększony zarost na mojej bródce
, który po wieczorze spędzonym nad Stalkerem zwiekszył się więcej niż podczas grania w X3, a już bez grania w gry, np. podczas jazdy na rowerze, czy spacerku, właściwie się nie zwiększał w ogóle. Podobny wzrost zauważyłem tylko podczas upojnej nocy w miłym towarzystwie
. Nie zauważyłem za to różnicy w długości włosów na głowie, ale podejrzewam, że ten wzrost jest współmierny do zarostu na twarzy
. Czy koledzy mogą potwierdzić moje spostrzeżenia?
)) .
.
